Marsz opozycji przeszedł ulicami Warszawy. Przeszedł i się rozszedł. Nie upadł rząd, Komorowski nie wrócił do Pałacu Prezydenckiego, nie rozwiązał się Sejm, nie pochwalili Tuska w Berlinie i Brukseli. Za parę dni zobaczymy nowe sondaże, ale czy zajdzie zmiana, która zmniejszy przewagę Prawa i Sprawiedliwości nad Platformą? Kampania wyborcza coraz bliżej, ale oprócz agresywnych pokrzykiwań i zapowiedzi brutalnego odwetu za wyprowadzenie Polski z marazmu rządów Platformy i PSL, nie usłyszeliśmy niczego nowego. Antydemokratyczna opozycja nie zdobędzie władzy siłą, będzie musiała poddać się wyborczej rywalizacji i nie ulica, ale demokratyczne wybory rozstrzygną kto będzie rządzić w Polsce przez następne cztery lata.
Na nic się zdadzą przechwałki TVN, na nic zawyżanie liczby uczestników marszu. Bruksela nie będzie zadowolona, Tusk okazał się takim samym nieudacznikiem jak w czasach, kiedy rządził w Polsce. Berlin i Paryż nie chcą silnej Polski, bo boją się konkurencji najszybciej rozwijającego się kraju w Europie, nie chcą, aby stała się liderem regionu. Marzą o powrocie do interesów z Rosją, chcieliby poskromienia krnąbrnej Ukrainy, która nie chce słyszeć o kapitulacji ani zawieszeniu broni na rosyjskich warunkach. Zachód, a zwłaszcza Niemcy potrzebują tanich pracowników, tanich montowni dla swojego przemysłu, uległych rządów w Warszawie. Mówią dużo o demokracji, ale chcieliby narzucić lewicową utopię, która pogrąży Europę w szaleństwie ekologicznych zakazów i obyczajowej rewolucji. Wolą robić interesy na przyjmowaniu uchodźców z Afryki niż troszczyć się o własnych obywateli. A Polska, która dogania Zachód, staje się groźnym konkurentem i kłopotem w ich planach budowy jednego, europejskiego państwa, ze stolicą w Berlinie i jej filią w Brukseli.
Tymczasem Bruksela nie odpuści do października, a unijni biurokraci będą ordynarnie wtrącać się do polskich wyborów, popierać Tuska i krytykować polski rząd. Opozycja do końca będzie donosić, skarżyć i lamentować nad zagrożoną demokracją. Aktor Seweryn nadal będzie zapluwał się z nienawiści, gromadka „uczonych” nadal będzie bronić antypolskich oszczerców. Sędziowie, którzy już dawno powinni być pozbawieni prawa wykonywania zawodów związanych z wymiarem sprawiedliwości, nadal będą kpić z konstytucji. Łapówkarze nadal będą chronić się pod senatorskim immunitetem. Dlatego nie można oddać władzy oszustom i szabrownikom publicznych pieniędzy. Żaden marsz nie przekona Polaków, że opozycyjna zbieranina mogłaby stworzyć rząd zdolny do dalszego rozwoju kraju.
Maszerować w tłumie jest łatwo, gorzej gdy przyjdzie odpowiedzieć dlaczego się to robi. Jakiś jegomość na pytanie dziennikarza odpowiedział, że chciałby dostać od Tuska piętnastą emeryturę. Gdy usłyszał, że za Tuska raczej straci trzynastą i czternastą, zwinął polską flagę i skręcił w boczną ulicę. Marsz po władzę okazał się marszem straconych złudzeń i naiwności tych, którzy wzięli w nim udział.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia June 08 2023
431 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".