Tydzieñ temu zapowiada³em, ¿e w kolejnym felietonie napiszê o tym, gdzie szukaæ leszczy w rzece. No có¿… s³owo siê rzek³o, wiêc czas spelniæ obietnicê. A wiêc, gdzie szukaæ wiosennych leszczy? Wiêkszo¶æ do¶wiadczonych ³owców tego gatunku twierdzi, ¿e wiosenne leszcze – zarówno w rzekach du¿ych jak Wis³a, ¶rednich jak Pilica czy Biebrza, a tak¿e zupe³nie niewielkich – trzymaj± siê generalnie uskoku dna ku p³askiej rynnie, czyli tzw. kantu, niebyt odleg³ego od brzegu, o g³eboko¶ci od metra do dwóch metrów. Szczególnie obiecuj±cymi stanowiskami mog± okazaæ siê luki pomiêdy krzakami wierzby, a tak¿e granice nurtu u szczytu zwalonych drzew czy kamiennych lub ilastych cypli wrzynaj±cych siê w rzekê. Wzd³u¿ takiego kantu mamy du¿± szansê spotkaæ poruszaj±ce siê stada wytartych leszczy.
Dobrze te¿ pamiêtaæ, ¿e w ma³ych rzeczkach wiosn± sytuacja wygl±da trochê inaczej ni¿ w lecie czy na jesieni, gdy ³owimy w nich zazwyczaj tylko niewielkie leszczyki. Wiosn± w takich rzeczkach woda nagrzewa siê szybciej, woda która niejdnokrotnie rozlewa siê na pobliskie ³±ki. Wtedy w takiej cieplejszej wodzie pojawiaj± siê i du¿e leszcze, które w swojej tarlanej wêdrówce potrafi± zaj¶æ bardzo wysoko. W dop³ywach Narwi czy Bugu spotyka siê je nawet kilkadziesi±t kilometrów w górze dop³ywów. Posuwaj± siê majestatycznie blisko brzegów, czêsto zatrzymuj±c siê dla odpoczynku w niewielkich zastoiskach po³o¿onych w pobli¿y wspomnianych kantów.
Wraz ze wzrostem temperatury otoczenia du¿e leszcze rozpoczynaj± wêdrowkê w kierunku wiêkszej rzeki – tam gdzie spêdz± lato, i gdzie bêd± przebywaæ a¿ do pó¼nej jesieni. Dlatego w maju dobrym miejscem s± odcinki uj¶cia ma³ej rzeczki do rzeki du¿ej. Coraz czê¶ciej te¿, w miarê wzrostu temperatury wody i powietrza, du¿e leszcze spotkamy równie¿ w du¿ej rzece. Tam trzymaæ siê bêd± niemal wszystkich g³êbokich odcinków o równym, spowolnionym nurcie. Bêd± ¿erowaæ wzd³u¿ wysokich burt na zewnêtrznych ³ukach. Zadomowi± siê w g³êboczkach przed i za spiêtrzeniami wynikaj±cymi z dzia³alno¶ci cz³owieka. Tak¿e przed najwiêkszymi zaporami. W zasadzie ka¿dy zbiornik zaporowy, bez wzglêdu na to jak jest du¿y, posiada swoje leszczowe stado.
I, tradycyjnie ju¿, przytoczê jeszcze piêkny opis Jacka S. Jó¼wiaka, zamieszczony w jego ksi±¿ce „Sztuka ³owienia ryb w rzece”: „Gdy dzieñ siê budzi na dobre, kiedy wiatr zaczyna marszczyæ wodê i rozwiewaj± siê mg³y, wêdkarze maj± szansê, by zaobserwowaæ wspania³e zjawisko sp³awiania siê leszczowego stada. Nad powierzchni± leniwie tocz±cej swe wody rzeki zaczynaj± siê pokazywaæ ryby. Nie chlapi± siê jak wiele innych gatunków. Niemal bezg³o¶nie wynurzaj± nad wodê swe cia³o, niekiedy prezentuj± siê niemal¿e w ca³ej okaza³o¶ci, czasami pokazuj± jedynie p³etwê grzbietow± i niewielki odcinek „pleców”. Bodaj najbardziej masowe sp³awy udawa³o mi siê zaobserwowaæ podczas mglistych poranków, w momencie, w którym poranna bryza zaczyna³a strzêpiæ oponê mg³y”.
I takich wspania³ych widoków wszystkim mi³o¶nikom leszczy ¿yczê.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia May 08 2023
669 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".