Przed sob± mieli¶my wzgórze z rozci±gniêt± na nim Tabaszow±. W pobli¿u znale¼li¶my niewielk± zatokê z piaszczystym fragmentem brzegu. Postanowli¶my tam zacumowaæ. Miejsce nadawa³o siê na krótki biwak. A wêdruj±c wzd³u¿ brzegu mo¿na by³o trochê pospinningowaæ. Wyci±gnêli¶my ponton czê¶ciowo na brzeg. Rozejrzeli¶my siê wokó³ siebie. Byli¶my okryci cieniem, którego sprawc± by³ las okrywaj±cy wzgórze, przy którym zacumowali¶my. Za to po drugiej stronie zbiornika, rozci±ga³ siê wspania³y widok na roz¶wietlone s³oñcem wzgórze Ro¿nowa. Widzieli¶my domki letniskowe ulokowane tam niemal nad sam± wod±. Po zakoñczeniu wêdkowania postanowili¶my pop³yn±æ w tamten rejon i obejrzeæ je z bliska.
Tymczasem rozpalili¶my niewielkie ognisko. Upiekli¶my na nim po kawa³ku kie³basy. Popili¶my przywiezion± z domów herbat± i tak pokrzepieni ruszyli¶my nad wodê porzucaæ – ja niewielk± obrotówk±, a Leszek niewielkim woblerkiem. Ja bez efektu. Za to Leszek po dwudziestu minutach nagle przyci±³ lekko szczytówkê. - Co jest? - zapyta³em. - Co¶ jest! - odpowiedzia³. Ryba, co prawda, nie by³a wielka, ale cieszy³a tym bardziej, bo by³a jedyn±, jak± tego dnia uda³o siê z³owiæ. To by³ ma³y, niemiarowy sandaczyk. Na szczê¶cie p³ytko zahaczony. Dlatego od razu, w dobrej kondycji, powróci³ do wody. - Do zobaczenia w przysz³ym roku – powiedzia³ do niego Leszek wpuszczaj±c go do jeziora. - Wtedy mo¿e ju¿ bêdziesz miarowy.
Có¿, powoli trzeba by³o wracaæ. Zepchnêli¶my ³ód¼ na wodê i pop³ynêli¶my w stronê Ro¿nowa, by z bliskiej odleg³o¶ci, jeszcze za dnia, obejrzeæ tamtejsze domki i dacze nad wod±.
Jakub Kleñ
Po drugiej stronie zbiornika rozci±ga³ siê wspania³y widok na roz¶wietlone s³oñcem wzgórze Ro¿nowa.
· Napisane przez Administrator
dnia November 26 2022
626 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".