To, ¿e Polak potrafi niejedno, wiedz± nie tylko Francuzi obawiaj±cy siê polskich hydraulików. Co rusz, jaki¶ rodak zadziwia nas pomys³em, za pomoc± którego podbija ¶wiat. Czytaj±c ostatni numer Newsweeka dowiedzia³em siê, ¿e furorê w wêdkarskim ¶wiecie – szczególnie w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych – robi± woblery produkowane w Gietrzwa³dzie przez dwóch ichtiologów: Piotra Piskorskiego i Rados³aw Zaworski. Obaj nie widz±c wielkich perspektyw w pracy na uczelni czy której¶ z terenowych stacji badawczych, postanowili zaryzykowaæ i posmakowaæ biznesu. Po³±czyli wiedzê wyniesion± ze studiów z wêdkarsk± pasj±. W 1991 roku zaczêli produkowaæ pierwsze woblery. Dzi¶ roczne przychody firmy „Salmo” siêgaj± 4,7 mln z³ i rosn± ok. 10% rocznie. Woblery z Mazur eksportowane s± do 40 krajów i s± drugim na ¶wiecie producentem woblerów. Jak pisze Newsweek „dzi¶ polsk± firmê porównuje siê ze s³ynnym fiñskim producentem akcesoriów wêdkarskich Rapala, którego marka dla mi³o¶ników tego hobby jest tym, czym porsche dla automobilistów”.
By utrwaliæ dobry wizerunek polskiego sprzêtu wêdkarskiego i zdobyæ nowych klientów jesieni± tego roku, w kilku pañstwach zachodnich Stowarzyszenie Polskich Producentów i Importerów Sprzêtu Wêdkarskiego zamierza rozpocz±æ du¿± kampaniê promocyjn±. A jest siê o co biæ. Fachowcy szacuj±, ¿e wêdkarski biznes w skali globalnej to 130 miliardów dolarów! To niewiele mniej, ni¿ kwota jak± w tym roku Amerykanie wydali na program kosmicznych wahad³owców.
W Polsce obroty s± o wiele mniejsze – nasz rodzimy rynek w tym zakresie jest wart ok. 1,3 mld z³, ale w ci±gu ostatnich dziesiêciu lat jego warto¶æ uleg³a podwojeniu. Te rosn±c± dynamikê widaæ nie tylko w sklepach ze sprzêtem wêdkarskim, ale i w ksiêgarniach, gdzie pojawia siê coraz wiêcej tytu³ów po¶wiêconych wêdkarstwu.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia August 25 2005
1702 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".