Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2021.10.15] Boleń – ryba trudna do złowienia (2)
A gdzie szukać bolenia? Jakie miejsca preferuje, a jakich unika? Z boleniem jest pewien problem. Przede wszystkim dlatego, że to ryba wyjątkowo bezczelna. Potrafi pojawić się nawet w pobliżu kąpiących się w rzece ludzi, tylko dlatego, że akurat w pobliżu kąpieliska ukleje wyznaczyły sobie miejsce na tarło. Boleń wpada w stanowisko uklei i zapamiętale poluje na srebrzysty drobiazg. Nie zważając na kąpiących się w pobliżu. Warto znać takie boleniowe żerowiska dlatego, że ataki drapieżnika często powtarzają się rytmicznie. W ten sposób dajemy sobie szansę na spotkanie z boleniem.
Ale po serii ataków boleń nagle znika. Bez oczywistej przyczyny. Gdzie skrywa się nasz chwat poza czasem polowania? Nasz drapieżnik zaszywa się wtedy w swojej ostoi, gdzie spędza wiele czasu. W niej odpoczywa i trawi zdobyty posiłek. Ostoja daje mu poczucie bezpieczeństwa.
W swojej książce „Czytać w rzece, rozumieć ryby” Wacław Strzelecki tak opisywał miejsca odpoczynku bolenia: „W dużych rzekach odnajduje je w zabarykadowanych drągowiną odmętach, za rafami i progami – kamienistymi bądź z iłów – zawsze oddalonymi od brzegów. Do ulubionych miejsc postoju należą też podwodne górki i przykosy zaznaczone walczącymi z prądem łodygami prądowych roślin, przepływy nad starymi i nowymi materacami (opaskami). Prawie w każdym takim miejscu, nie pokazując się światu, tkwi utajony srebrny rozbójnik. Bardzo lubi kamienne dno oraz jego formacje, dzieli je z okoniami, jaziami i kleniami”.
Trochę inaczej wygląda to w małych rzekach. Najczęściej są to odcinki oddzielone od reszty świata krzakami. Bywa, że w takich niewielkich rzeczkach boleniowi wystarczy nawet jeden bezpieczny brzeg – niedostępny i raczej nie odwiedzany przez ludzi.
A dlaczego warto znać potencjalne miejsca ostoi bolenia. Choćby dlatego, że drapieżnik ten, nawet gdy jest syty, nie traci zainteresowania potencjalnym żerem. Poderwany wrodzonym odruchem, rzuca się na podaną mu przynętę. A wówczas może być nasz.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.05 30,011,933 unikalnych wizyt