Do leszczy mam s³abo¶æ jeszcze z czasów, gdy koñczy³em szko³ê podstawow±, a ryby dopiero co zaczyna³em ³owiæ. Te pierwsze ryby, to by³y niewielkie p³otki, okonie, karasie… Pierwsz±, wiêksz± ryb±, jak± z³owi³em by³ w³a¶nie leszcz. Mo¿e mierzy³ trzydzie¶ci centymetrów? Mo¿e trochê wiêcej? Dok³adnie ju¿ nie pamiêtam, ale w mojej pamiêci zachowa³ siê obraz mojej pierwszej, naprawdê du¿ej ryby. Bo by³a du¿a – w porównaniu z kilkunastocentymetrowymi karasiami, p³otkami czy okonkami. I tak zrodzi³ siê mój sentyment do leszczy. Który trwa do dzisiaj.
Kilkana¶cie lat pó¼niej, wraz z bratem, odwiedzali¶my niewielki cypel na zbiorniku w Czchowie, od strony drogi z Brzeska do Nowego S±cza. Na cyplu ros³o kilka drzew, by³o trochê krzaków, ale doj¶cie do wody by³o znakomite. Woda w tym miejscu mia³a od pó³ metra do metra g³êboko¶ci. Dno by³o pokryte grub± warstw± mu³u. I, co najwa¿niejsze, by³y tam leszcze. Przyje¿d¿ali¶my tam o ¶wicie, a pierwsze brania zaczyna³y siê gdzie o szóstej, siódmej rano. O dziewi±tej koñczyli¶my wêdkowanie, bo leszcze wêdrowa³y w inne rejony zbiornika. A my zawsze o tej porze mieli¶my ju¿ dozwolony przepisami komplet leszczy – zwykle podobnych rozmiarów. Od trzydziestu paru do czterdziestu centymetrów. Te ¶wie¿o z³owione leszcze wieczorem sma¿yli¶my na grillu. By³y wyborne – smakiem nie odbiega³y od smaku innych szlachetnych gatunków. A zaczepione widelcem miêso samo zsuwa³o siê po grubych o¶ciach od krêgos³upa w dó³. Wyj±tkowy smak ówczesnych grillowanych leszczy te¿ pamiêtam do dzisiaj.
Dzisiaj, niestety, po tym ulubionym przeze mnie cyplu pozosta³o tylko wspomnienie. Przeje¿d¿aj±c tamtêdy czasami spogl±dam z rozrzewnieniem na resztkê wzniesionego nad wod± terenu, wielko¶ci paru metrów kwadratowych, otoczonego z ka¿dej strony mu³em i wod± o g³êboko¶ci zaledwie kilku centymetrów. Tyle z tego zosta³o. Zreszt± niemal ca³y czchowski zbiornik jest niemi³osiernie zamulony. A przecie¿ móg³by byæ pere³k± zarówno dla wêdkarzy jak i dla mi³o¶ników kajaków czy rowerów wodnych. Jako¶ pod koniec lat dziewiêædziesi±tych ubieg³ego wieku wygl±da³o na to, ¿e zbiornik powróci do swojej wspania³ej formy. Bo zaczêto go odmulaæ od strony zachodniej, poni¿ej promu do Tropia. Kilkana¶cie metrów od linii brzegowej wykonano wtedy kamienny mur oporowy, W to nowe miejsce, pomiêdzy brzegiem a murem, przerzucano wybrany z wody mu³. Wszystko utwardzono kamieniami. Walec wyrówna³ i dzisiaj jest tam miejsce do parkowania. Ale na tym renowacja zbiornika siê zakoñczy³a. Jak g³osi plotka – ponoæ zabrak³o pieniêdzy.
Ale faktem pozostaje to, ¿e w Czchowie narodzi³ siê mój niek³amany sentyment do leszczy. Do ryb, które pó¼niej ³owi³em tak¿e w innych miejscach – na mazurskich jeziorach i w naszej Wi¶le na wysoko¶ci Mogi³y i £êgu.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia May 14 2021
569 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".