W ostatnich dniach dominującym tematem jest weto Polski w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Komentuje się wizytę wicepremiera Jarosława Gowina w Brukseli, który miał rozeznać możliwość zawarcia kompromisu. Złośliwi twierdzili, że jest to jedyny poważny polityk w obozie rządzącym, który widzi możliwość kompromisu poprzez precyzację kryterium praworządności i jego deklaracje interpretacyjne. Albowiem zdaniem czołowych polityków unijnych nie ma już szans odejścia od tego kryterium przy uchwalaniu budżetu. Zresztą zostało to przyjęte zarówno przez Węgry i Polskę w czasie przygotowywania budżetu UE. Niestety ponoć w Brukseli krytycznie się mówi o naszym premierze, w tym kontekście. Premier Morawiecki uchodzi za nieodpowiedzialnego polityka, który wcześniej wyraził zgodę w imieniu polskiego rządu na określone rozwiązania, a teraz nagle się z tego wycofuje. Nie wiadomo co przyniosła wizyta Jarosława Gowina w Brukseli, bo po powrocie mimo spotkania z Jarosławem Kaczyńskim i premierem, stanowisko oficjalne rządu w tej sprawie nie uległo zmianie. Nadal twardo mówi się o wecie Polski do budżetu mimo nawet ewentualnej utraty 64 miliardów euro z Funduszy Odbudowy po pandemii. Urzędnicy w UE już przygotowują plan stworzenia tego systemu bez udziału Polski i Węgier. My zaś wysyłamy sygnały, że jesteśmy gotowi taki Fundusz Odbudowy stworzyć sobie sami?! Pewnie sprawa w jakieś mierze rozstrzygnie się na najbliższym Szczycie Unii i powrócę do niej wkrótce.
Najświeższą sprawą jest realizacja planu Zjednoczonej Prawicy polegającego na repolonizacji mediów. Okazuje się, że nasz rząd intensywnie nad tym pracował i prowadził rokowania w sprawie wykupu mediów będących w zagranicznych rękach. Na początku tego tygodnia ogłoszono sensacyjną wiadomość o skutecznie przeprowadzonych mediacjach przez największą krajową spółkę kapitałową ORLEN z niemieckim koncernem prasowym w sprawie wykupu kilkudziesięciu gazet regionalnych i ponad setki lokalnych. Ponoć już podpisano umowę przedwstępną, a koncern niemiecki ogłosił, że pozyskany kapitał pozwoli mu rozwijać się na rynku niemieckim.
Zjednoczona Prawica ma świadomość, że idą ciężkie czasy i coraz trudniej będzie obronić zdobytą w 2015 roku władzę. W dobie narastającego kryzysu gospodarczego trudno będzie przekupywać wyborców i trzeba w inny sposób zatrzymać ich przy sobie. Jedną z metod jest intensywna propaganda. Telewizja Polska i Polskie Radio już nie wystarczają w obróbce umysłów Polaków. Pomyślano zatem o przejęciu na usługi państwa rządzonego przez PiS, gazet regionalnych i lokalnych. Co prawda rola papierowych mediów pomału maleje, ale nadal zachowują one jeszcze spore nakłady i gazety kupują jeszcze przyzwyczajani do nich przedstawiciele starszego pokolenia.
Ta sprawa zainteresowała mnie w dużym stopniu, bo „Głos Tygodnik Nowohucki” był właściwie jedyną polską gazetą w Krakowie i to zachowując pluralizm polityczny na swoich łamach. Teraz zarówno Gazeta Krakowska i Dziennik Polski staną się gazetami rządowymi zasilanymi przez państwo i jego spółki, co stworzy nową sytuację na krakowskim rynku wydawniczym. Na koniec mam jedną optymistyczną nadzieję, że wreszcie odżyją dziennikarze zgajszlachtowani w ostatnich latach przez niemiecki kapitał. Czyżby miano powrócić do Układów Zbiorowych dziennikarskich jak to kiedyś bywało w państwowych koncernach i przywrócenia godziwego statusu dziennikarza? Będę się temu przyglądał z zaciekawieniem i komentował na bieżąco.
SŁAWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia December 18 2020
624 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".