Boleñ, zwany w niektórych rejonach Polski chwatem, rap± czy rozpiórem, jest jedynym w naszych wodach drapie¿nikiem nale¿±cym do rodziny karpiowatych. Z wêdkarskiego punktu widzenia, to ryba bardzo atrakcyjna. I dlatego, ¿e jest wyj±tkowo p³ochliwa, a przez to trudna do z³owienia. I dlatego, ¿e schwytany na haczyk boleñ potrafi te¿ zawziêcie walczyæ. Rapa czêsto wyskakuje nad wodê. Te widowiskowe skoki trzeba oczywi¶cie odpowiednio „kontrowaæ” wêdziskiem tak, aby utrzymaæ przez ca³y czas napiêt± ¿y³kê. Zluzowana ¿y³a najczê¶ciej oznacza odhaczenie i utratê ryby.
Bolenie potrafi± mi³o zaskoczyæ tak¿e swoj± wielko¶ci±. Rekordow± rapê w roku 1985 z³owi³ Jan Dworak z Tarnowa. Wyci±gniêty przez niego okaz mierzy³ 93 centymetry i osi±gn±³ wagê 7,4 kilograma. Ryba ta zosta³a z³owiona w po³owie pa¼dziernika w Jeziorze Ro¿nowskim na blaszkê.
A tak o rapie w opowiadaniu „Balet bolenia” pisa³ znany pisarz i wêdkarz zarazem Jerzy Putrament: „Jest koniec czerwca, pe³nia tegorocznego ch³odnego lata. Boleñ bije od rana. Bije zaciekle, raz po raz. To tu, to tam w grubym, pe³nowodnym nurcie wybuchaj± pluski. Czasem poprzedza je srebrny deszcz wyskakuj±cych panicznie wierzchówek. Czasem na betonowym pochy³ym pobrze¿u biegnie szybka fala, migaj± bia³e rybki, dopiero pluska uderzenie. Czasem boleñ po prostu wyskakuje w powietrze, zabawnie wyprostowany, poziomo, trochê mo¿e z uniesion± do góry g³ow± – i tak samo sztywno chlupie do wody. Najczê¶ciej wynurzaj± siê karki rybie, ogony, grzbietowe p³etwy, wir, uderzenie ogonem, drugie, trzecie.
Dziwnie podnieca ten widok. To jest, w zasadzie podnieca ca³kiem prosto. Ka¿dy wêdkarz widz±c w tak oczywisty sposób obecno¶æ du¿ej ryby staje siê nerwowy, czym prêdzej chcia³by j± schwytaæ, wi±¿e b³ysk czy puszcza ¿ywca, macha kijem. Dziwne jest to, ¿e równie nerwowo reaguje i nowicjusz, i wyga. A przecie¿ ten ostatni wie doskonale, ¿e po¶piech jest w tym wypadku zbyteczny, ¿e takie letnie bicie bolenia wcale nie oznacza jakiej¶ szansy jego z³owienia, ¿e mo¿na machaæ b³yskiem godzinami w najgorêtszym ¿erowisku boleniowym, a ¿aden b³ysku nie mu¶nie”.
No có¿, bywa i tak. Ci, którzy wyprawiali siê na bolenie niejeden raz obserwowali takie boleniowe harce, ale ¿adnego bolenia z³owiæ siê nie uda³o. Czy istniej± zatem jakie¶ sposoby, a¿eby sprowokowaæ tego bystrego p³ywaka do chwycenia przynêty? O tym postaram siê napisaæ w przysz³ym tygodniu.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia October 31 2020
1207 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".