"Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?” /por. Mt 22/
Na biesiadę Pańską zostali zaproszeni ludzie dobrzy i ludzie źli. Okazuje się jednak, że to nie było kluczowym problemem, kto zasiadł przy stole i jakie wiódł dotychczas życie. Ważne było to czy w tzw. międzyczasie zdążył przywdziać odpowiedni strój weselny. Nie kojarzmy jednak owego stroju weselnego z czymś zewnętrznym. Z czymś, co ma jedynie odpowiadać konwenansom. Boski Gospodarz popatrzył w serca biesiadników. Zna ich myśli. Zbadał sumienie.
Czy wolno nam zatem uznać, że samo bycie w Kościele już jest naszą „polisą” na szczęście wieczne? Komu wolno być aż tak pewnym siebie, żeby stwierdzić „ja na pewno stroju weselnego nie zaprzepaszczę”?
ks. Piotr Gąsior
· Napisane przez Administrator
dnia October 09 2020
787 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".