O ciekawej przygodzie opowiedzia³ mi znajomy, który lubi wêdkowaæ nad nowohuckim zalewem przy ul. Bulwarowej. Otó¿ na pocz±tku ubieg³ego tygodnia usiad³ sobie nad wod± od po³udniowej strony zbiornika. Nie zasadza³ siê na grubego karpia, jak wiêkszo¶æ wêdkuj±cych nad zalewem, lecz bawi³ siê po³awianiem niewielkich okonków. Siedzia³ z lekk± sp³awikówk±. Na haczyk zak³ada³ czerwonego robaka podpartego robaczkiem bia³ym. Ta przynêta wystarczy³a, by co jaki¶ czas wyci±gaæ kolejnego okonia, który z powrotem wêdrowa³ do wody. Tak by³o przez jak±¶ godzinê.
Sp³awik drgn±³ jak wiele razy wcze¶niej. Znajomy zaci±³ i zacz±³ holowaæ kolejnego okonia. Zdobycz holowana by³a tu¿ przy powierzchni wody. Gdy by³a jakie¶ cztery metry od brzegu wydarzy³o siê co¶, co znajomy bêdzie pamiêta³ do koñca ¿ycia. – Nagle, jakie¶ dwa metry od holowanego okonia zobaczy³em ruch w wodzie. Co¶ zbli¿a³o siê w kierunku mojej ryby. Minê³a mo¿e sekunda gdy to co¶ wynurzy³o siê z wody. Zobaczy³em ogromn±, szeroko otwart± paszczê szczupaka. Zobaczy³em jego zêby. Zakot³owa³o siê. Poczu³em szarpniêcie na moim lekkim kiju, który za chwilê wygi±³ siê niemi³osiernie. To trwa³o mo¿e dwie sekundy. Szczupak zanurzy³ siê w wodzie. Mnie wydawa³o siê, ¿e kij za chwilê po prostu pêknie. I nagle wszystko wróci³o do normy. Kij wyprostowa³ siê. Zorientowa³em siê, ¿e na haczyku nadal mam mojego okonka. Podholowa³em go do brzegu, wyci±gn±³em. I wtedy zobaczy³em jego korpus, zmasakrowany szczupaczymi zêbami…
Tê otwart± paszczê zapamiêtam na zawsze. Z wra¿enia trzês³y mi siê rêce. Minê³o parê minut zanim doszed³em do siebie. Wiedzia³em, ¿e w zalewie ¿yj± potê¿ne szczupaki – mierz±ce nawet powy¿ej metra, ale nie przypuszcza³em, ¿e taki potwór, kilka metrów od brzegu, zaatakuje mojego okonka, którego spokojnie holowa³em. Nie przypuszcza³em, ¿e taka przygoda przydarzy siê, gdy bêdê ³owi³ na delikatn± sp³awikówkê – zakoñczy³ opowie¶æ znajomy.
No w³a¶nie… I na tym polega piêkno wêdkowania – pomy¶la³em w zadumie. £owisz drobnicê delikatnym sprzêtem, nie oczekujesz jakich¶ wyj±tkowych wra¿eñ, a tu – jak grom z jasnego nieba – spada na ciebie istny potwór. I senne popo³udnie zamienia siê nagle w niewiarygodn± przygodê, o której bêdzie znajomym opowiada³ latami.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia June 23 2007
2249 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".