Zaciêcie karpia przez Andrzeja tak bardzo zaintrygowa³o Leszka, ¿e postanowi³ na jednym ze swoich kijów tak¿e pos³u¿yæ siê ziarnami kukurydzy w charakterze przynêty. Ale wszystko wskazywa³o na to, ¿e z karpi tego dnia ju¿ nic nie bêdzie. Powoli zbli¿a³a siê pi±ta po po³udniu. Zaczêli¶my zwijaæ zestawy. I nagle - a¿ trudno w to uwierzyæ, bo sytuacja wygl±da³a jak w najlepszych opowie¶ciach wêdkarzy – gdy Leszek zwija³ jeden z zestawów, na drugim sygnalizacyjna bombka niespodziewanie walnê³a o kij. I przy tym kiju pozosta³a, jak przyspawana. Leszek od³o¿y³ zwijany zestaw i zaci±³. - Jest? - rzuci³em w jego stronê. - Chyba tak – odpowiedzia³ przez zaci¶niête z wra¿enia szczêki.
Po sposobie, w jaki ryba próbowa³a uciekaæ zorientowali¶my siê, ¿e najprawdopodobniej wzi±³ karp. I faktycznie by³ to karp, który po kilku minutach by³ ju¿ na brzegu. Z³owiony niemal w ostatnich minutach naszego pobytu nad Bobrowym Rozlewiskiem. Mierzy³ czterdzie¶ci siedem centymetrów. Leszek uzna³, ¿e jest zbyt piêkny, by skoñczy³ swoje ¿ycie na patelni. Zrobili¶my wiêc tylko pami±tkowe zdjêcie i ryba powêdrowa³a z powrotem do wody. Mo¿e spotkamy siê z nim w przysz³ym roku? Kto wie.
Jakub Kleñ
Piêkny karp z³owiony w ostatnich minutach naszego pobytu nad Bobrowym Rozlewiskiem.
· Napisane przez Administrator
dnia October 11 2019
993 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".