Stara rzymska zasada Divide et impera, czyli dziel i rządź we współczesnej Polsce przeżywa renesans. Obecnie sprawujący władzę w naszym kraju z coraz większą ochotą starają się ją wdrażać w praktykę. Stara i sprawdzona zasada rządzenia polega na wzniecaniu wewnętrznych konfliktów na opanowanych terenach i występowaniu jako rozjemca zwaśnionych stron. Jako pierwsi zastosowali ją Rzymianie na Półwyspie Apenińskim. Podpisywali umowy z podbitymi ludami, zwanymi odtąd „sprzymierzeńcami”, a sprzymierzeńcom nie wolno było podpisywać umów między sobą, przez to prowincje nie mogły się zjednoczyć, aby pokonać Rzymian. Zasadę tę stosowano także w sprawach wewnętrznych państwa. Czynili tak już cesarze rzymscy, ale jednym z najlepszych przykładów był król Francji Ludwik XIV, który wykorzystywał ambicje jednych ministrów przeciwko innym, by żaden z nich nie zajął zbyt silnej pozycji i stał się dla monarchy niezastąpionym. Ogólnie rzecz biorąc, jest to taktyka silniejszych i zwierzchnich ośrodków władzy, które bronią swej pozycji, osłabiając walkami opozycję. We współczesnych, demokratycznych systemach politycznych zasada ta jest postrzegana negatywnie, ze względu na jej destrukcyjne efekty i antysolidarystyczne oblicze.
Tyle o genezie tej starej zasady i jej współczesnej ocenie. Jak się to ma do sytuacji we współczesnej Polsce. Okazuje się, że postępowanie elit, obecnie sprawujących władzę w kraju, wyjątkowo pasuje do tej tak źle ocenianej zasady. Pan Prezes partii rządzącej już wielokrotnie w praktyce stosował i stosuje tę rzymską zasadę w praktyce. W swoim obozie politycznym opanował realizację tej zasady do perfekcji. Po mistrzowsku opanował rozgrywki poszczególnych polityków w swoim obozie i gdy tylko któryś osiągał większą pozycję i nie daj Bóg przejawiał zbyt duże ambicje, został błyskawicznie spacyfikowany. Takim przykładem jest obecny minister sprawiedliwości, który już wcześniej w PiS był nazywany delfinem, czyli następcą prezesa. Został bezwzględnie spacyfikowany i poniżony. Z tym, że nie zniszczony całkowicie, bo prezes wie, że taki człowiek przywrócony do częściowej władzy będzie gorliwym neofitą i wykonawcą wszelkich poleceń. I tak się stało…
Kolejnym potwierdzeniem realizacji zasady dziel i rządź jest utrzymywanie w Polsce podziału na dwa główne obozy „Pisowców” i „Platformistów”. Podziały są umiejętnie podgrzewane przez sprawujących władzę i mimo pozornie czynionych gestów o pojednaniu robi się wszystko, aby te podziały utrzymać. Obecnie PiS kaptuje kolejnych posłów z Kukiz 15, korzystając z indolencji lidera tego ruchu. Jest to ruch w kierunku utrzymania istniejącego podziału politycznego w Polsce.
W ślad za Prawem i Sprawiedliwością idzie Platforma Obywatelska, która najpierw połknęła Nowoczesną, a teraz próbuje rozwalić ruch ludowy z wieloletnią tradycją oraz lewicę. Stara się dzielić te ugrupowania polityczne w celu zachowania dualizmu politycznego w Polsce. Przyznam szczerze, że mi się to nie podoba, bo „Platformiści” jedynie konserwują obecną sceną polityczną i działają na rzecz rządzących. Obyśmy się nie obudzili w październiku w kraju, gdzie wytrawny polityk jakim jest prezes obecnie rządzącej partii, będzie triumfalnie wdrażał w praktykę starą rzymską „Dziel i rządź”.
SŁAWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia August 10 2019
811 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".