„Jezus spojrzał na [młodzieńca]”z miłością”
/por. Mk 10/
Czyż nie chcielibyśmy zobaczyć tamtego wyrazu twarzy Pana Jezusa? Za spojrzeniem z miłością na pewno krył się ogromny ładunek ciepła, motywacji i afirmacji. A jednak ów młody człowiek tego nie przyjął i nie odwzajemnił. Choć nie miał jeszcze zbyt wiele na tzw. „Peslu”, to niestety miał za dużo w sakiewce. Jego oblicze spochmurniało bo już zdążyły go usidlić znaczne posiadłości, które pokochał.
Zderzenie dwóch miłości: Jezusa i własnej to częsty powód rozterek wewnętrznych. Od wyborów, jakie zdominują nasze życie zależy ciąg dalszy: radosny lub smutny.
Ks. Piotr Gąsior
· Napisane przez Administrator
dnia October 12 2018
1051 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".