„Jeden z moich przyjació³ zachowuje siê jak kretyn, zdrajca. To koniec naszej przyja¼ni” – tymi s³owami Aleksander Kwa¶niewski skwitowa³ rewelacje Józefa Oleksego nagrane po kryjomu przez ochroniarzy biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Dlaczego Kwa¶niewski, by³y komunista i prezydent, a tak¿e d³ugoletni lider postkomunistycznej lewicy, denerwuje siê na swojego przyjaciela? A no dlatego, ¿e Oleksy nazwa³ go krêtaczem, nieudacznikiem (u¿y³ znacznie bardziej dosadnego okre¶lenia), a tak¿e oskar¿y³ o nielegalne dorobienie siê wielkiego maj±tku.
Oleksy, by³y premier i marsza³ek Sejmu, równie¿ nale¿y do przywódców SLD. Najwiêkszym jego dokonaniem by³ wieloletni proces lustracyjny, który skoñczy³ siê wyrokiem uniewinniaj±cym, poniewa¿ s±d uzna³, i¿ Oleksy nie zdawa³ sobie sprawy ze swoich czynów. Szczê¶cie nie trwa³o d³ugo: ledwo Oleksy postanowi³ stan±æ na czele SLD, mia³ pecha wst±piæ do Gudzowatego i tam, przy mocno zakrapianym obiedzie, wyjawiæ mu swoje opinie o wielu politykach i osobisto¶ciach lewicy. Skutek jest taki, ¿e Olejniczak, aktualny szef SLD, równie¿ przedstawiony przez Oleksego w niezbyt sympatycznym ¶wietle, za¿±da³ wyrzucenia go z partii.
Rewelacje Oleksego zbiegaj± siê w czasie z doniesieniami o tajnych kontach w zagranicznych bankach, na których politycy lewicy lokowali lewe pieni±dze. Kwa¶niewski wprawdzie zapewnia, ¿e potrafi rozliczyæ siê ze swojego maj±tku, a wszystko co ma, zakupi³ ze skromnej prezydenckiej pensji, to jednak pewien niepokój pozosta³. Tym bardziej, ¿e równie¿ Kwa¶niewski jeszcze parê dni temu zapowiada³ swój powrót do polityki.
Czy kiedykolwiek poznamy prawdê o dochodach lewicy? To zale¿y od tego, jak d³ugo jeszcze trwaæ bêdzie proces oczyszczania pañstwa. Oczyszczania pañstwa i ¿ycia publicznego z donosicieli, agentów, malwersantów, aferzystów, z³odziei. Wielka ofensywa, przede wszystkim medialna, prowadzona przez prywatne telewizje, a tak¿e przez czê¶æ prasy, ma za zadanie jak najszybciej doprowadziæ do przywrócenia „spokoju i porz±dku”. Wtedy nikt nie zapyta Millera (ani jego syna), Kwa¶niewskiego (ani jego ¿ony), Borowskiego itd. czy Oleksy mówi³ prawdê.
W tej ca³ej sprawie jest jeszcze jedna ciemna strona. Politycy lewicy mówi± jêzykiem spo³ecznego marginesu: takim jêzykiem opisuj± swoje interesy i takim jêzykiem wyra¿aj± swoj± pogardê dla spraw publicznych, dla prawa, dla spo³eczeñstwa, dla Polski. Dzieje siê tak na ka¿dym szczeblu, wszystko jedno czy dotyczy to polityków zasiadaj±cych we w³adzach miasta czy pañstwa. Gdy tylko poczuj± siê w¶ród swoich, natychmiast przechodz± na jêzyk rynsztoka.
Oleksy nie zniknie z polityki, chocia¿ Kwa¶niewski twierdzi, ¿e nagrana rozmowa oznacza jego polityczny pogrzeb. Nie ma siê co ³udziæ: nie znikn± równie¿ Miller czy Kwa¶niewski. Wa¿ne jest jednak, czy bêd± miêdzy sob± walczyæ o resztki, pozosta³e po czasach dawnej ¶wietno¶ci, czy znowu wyci±gn± chciwe rêce po w³adzê w pañstwie.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia March 31 2007
1515 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".