Na pocz±tku lipca, wraz z Andrzejem i Leszkiem wybra³em siê nad Wis³ê w okolicach £êgu. Ka¿dy z nas mia³ tylko wolne przedpo³udnie, wiêc w grê nie wchodzi³ dalszy wyjazd. Dlatego umówili¶my siê, ¿e pojedziemy stosunkowo blisko i zobaczymy – a nu¿ oka¿e siê, ¿e taki krótki wypad równie¿ mo¿e przynie¶æ sporo wra¿eñ.
Miejsce, do którego dotarli¶my robi³o dobre wra¿enie. Po zjechaniu z wa³u dotarli¶my nad rzekê. W pobli¿u kilka drzew daj±cych cieñ. ¦lady faszynowo-kamiennych g³ówek i spowolnienia nurtu pomiêdzy nimi pozwala³y na zarzucenie klasycznych gruntówek z sygnalizacyjnymi bombkami przy kijach. Wygodne doj¶cie do wody te¿ by³o ewidentnym plusem tego ³owiska.
Bêd±c w tym miejscy po raz pierwszy, a w konsekwencji zamierzaj±c ³owiæ bez uprzedniego nêcenia, wybrali¶my najbardziej uniwersalne przynêty – bia³e robaki i czerwone dendrobeny. Ka¿dy z nas zarzuci³ po dwie przepisowe gruntówki i pozosta³o jedynie czekaæ na branie. By³a siódma rano. Na niebie ani jednej chmurki, a ledwo wyczuwalne powiewy pó³nocnego wiatru sprawia³y, ¿e pomimo wyra¼nego ciep³a, by³o rze¶ko. - Jak w raju – stwierdzi³ Leszek. - A w raju ryby bior±? - zapyta³ go Andrzej.
Jakub Kleñ
(dokoñczenie za tydzieñ)
· Napisane przez Administrator
dnia August 03 2018
1020 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".