Jak to siê dzieje, ¿e sonda¿e poparcia dla partii politycznych znów wskazuj± bardzo wysokie notowania Prawa i Sprawiedliwo¶ci oraz znaczn± przewagê nad opozycj±? W zesz³ym tygodniu wed³ug CBOS, gdyby wybory parlamentarne odby³y siê teraz, na PiS g³osowa³oby 43 procent wyborców, na Platformê – 17, a do Sejmu wesz³yby jeszcze ze skromnym poparciem Kukiz – 8 i Nowoczesna – 5 procent. Z kolei wed³ug Kantar Public na PiS g³osowa³oby 41 procent, na Platformê – 20, a na Kukiza i SLD po 6 procent wyborców. W obu sonda¿ach PSL dostaje za ma³o g³osów, ¿eby przekroczyæ 5-procentowy próg wyborczy.
Oczywi¶cie, prawdziwym sprawdzianem poparcia s± wybory, a nie sonda¿e. Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e utrzymuj±ca siê mia¿d¿±ca przewaga Prawa i Sprawiedliwo¶ci po dwóch i pó³ roku sprawowania w³adzy, jest czym¶ wyj±tkowym. Analitycy polityczni zastanawiaj± siê nad tym, co jest przyczyn± tak wysokiego poparcia PiS, skoro do programów spo³ecznych, takich jak 500 plus, czy obni¿enie wieku emerytalnego, Polacy zd±¿yli siê ju¿ przyzwyczaiæ. Równocze¶nie opozycja prowadzi nies³ychanie ostr± kampaniê, krytykuj±c wszystko, co tylko zaproponuje PiS. Jak w tej sytuacji mo¿liwe jest utrzymanie tak wysokiej przewagi obozu w³adzy?
Wed³ug polskich i zagranicznych analityków, przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Po pierwsze opozycja atakuj±c PiS, sama niczego nie proponuje. Powtarzany do znudzenia be³kot o naruszaniu Konstytucji i niszczeniu demokracji, dla ka¿dego rozs±dnie my¶l±cego obywatela jest tak absurdalny, ¿e – paradoksalnie – dzia³a na rzecz partii rz±dz±cej. Polacy dobrze wiedz± na czym polega demokracja: to wygrane wybory, a nie „ulica i zagranica” rozstrzygaj± o tym, kto ma prawo realizowaæ swój program. Odsuniêci od w³adzy oszu¶ci, którzy przyzwalali na rozkradanie Polski, dwa lata temu sromotnie przegrali wybory i powinni teraz schowaæ siê do mysiej dziury, a nie urz±dzaæ uliczne awantury i donosiæ na w³asny kraj za granic±. Opozycji szkodzi te¿ „nadzwyczajna kasta”, czyli ci sêdziowie, którym wydawa³o siê, ¿e ju¿ na zawsze zachowaj± przywileje, w³adzê i ogromne maj±tki.
Od dwóch miesiêcy politycy Prawa i Sprawiedliwo¶ci spotykaj± siê z wyborcami w setkach du¿ych, mniejszych i najmniejszych miejscowo¶ci, s³uchaj±c uwag i opinii, odpowiadaj±c na pytania i rozwiewaj±c rozmaite w±tpliwo¶ci. Wprawdzie spotkania te usi³uj± zak³ócaæ dzia³acze (g³ównie dzia³aczki) objazdowego cyrku, w jaki zamieni³ siê KOD, to jednak ka¿dy kto chce, mo¿e porozmawiaæ z ministrem czy pos³em, odpowiedzialnym za konkretne decyzje. Nic wiêc dziwnego, ¿e nie zdarzaj± siê spotkania polityków PiS, na które przychodzi mniej ni¿ sto osób (nawet w ma³ych gminach, bo w miastach przychodzi po kilkaset), podczas gdy na spotkaniach, organizowanych przez liderów opozycji, pojawia siê po kilku s³uchaczy. Jest oczywiste, ¿e nie pope³nia b³êdów tylko ten, co nic nie robi, ale PiS potrafi siê do b³êdów przyznaæ i szczerze o nich rozmawiaæ. Tymczasem opozycja usi³uje za granic± zaszkodziæ Polsce tak, aby powstrzymaæ rozwój gospodarczy i nastraszyæ Polaków rzekomym osamotnieniem naszego kraju na arenie miêdzynarodowej. Polacy nie lubi± donosicieli i nic dziwnego, ¿e ostatnio opozycja ca³kowicie zrezygnowa³a z bezpo¶redniego kontaktu z obywatelami, poprzestaj±c na agitacji w oddanych jej mediach. O tym, jak nieskuteczna jest to polityka przekonuj± sonda¿e, a zapewne wkrótce przekona tak¿e wynik jesiennych wyborów samorz±dowych.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia June 30 2018
946 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".