Przed kilkoma dniami wróciłem ze służbowego wyjazdu do Petersburga. Nasza Rada Miasta Krakowa wznowiła po 5 latach kontakty z odpowiednikiem, czyli Zgromadzeniem Deputatów w Sankt Petersburgu, nawiązane przed 20 laty. Zatem tą równą rocznicą współpracy tych dwóch miast, a zarazem starych stolic państwowych nasza delegacja uczciła w gościnnym mieście partnerskim. Nie przypadkowo użyłem tego określenia, bo przebywając tu przez kilka dni byliśmy przyjmowani wyjątkowo serdecznie. Podczas kilku spotkań w tym oficjalnego w siedzibie Petersburskiego Parlamentu cały czas podkreślano, że nasze słowiańskie narody są szczególnie predestynowane do przyjaźni i wzajemnych pozytywnych relacji.
Tak się zacząłem zastanawiać, czy była to tylko grzeczność wynikająca z protokołu dyplomatycznego, czy rzeczywiście nas Polaków stać na przyjacielskie kontakty z Rosjanami. Po głębszym przemyśleniu doszedłem do wniosku, że powinny nas łączyć pozytywne relacje. Tak wiem, że w naszej historii mieliśmy różne doświadczenia i te dobre i te złe. Nie czas tutaj je wymieniać, bo zajęło by to dużo miejsca, a objętość tego felietonu jest ograniczona. Zatem skupię się na tym dlaczego warto dogadywać się z Rosjanami, jak np. czynią to Węgrzy.
Po pierwsze nasze położenie geograficzne jest takie, a nie inne i Polski nie przeniesiemy gdzie indziej. Już dawno wiadomo, że warto żyć w zgodzie z sąsiadami i tego powinna nas nauczyć historia, bo kiedy byliśmy skłóceni z sąsiadującymi państwami kończyło się to dla nas źle. Na pewno nie warto prowadzić polityki skłócenia się z wszystkimi bliskimi narodami, a liczyć na tych, co są od nas daleko. W tym przypadku ze względu na wspólne pochodzenie słowiańskie, naród rosyjski powinien być nam bliski.
Po drugie o wiele lepiej prowadzi się interesy z tymi, którzy są nie daleko położeni i do tego dysponują tak potrzebnymi nam bogactwami. Zrozumieli to Węgrzy i mimo tego, że są tak jak my w Unii Europejskiej dogadali się z Rosją i dzięki temu mają zdecydowanie tańszy gaz i ropę naftową niż my, kupowaną u tego samego źródła. Ponadto otrzymali kredyty od Rosji i technologię na budowę elektrowni atomowej, a my ciągle planujemy tę inwestycję i póki co jesteśmy w lesie…
Wreszcie, jeśli chcemy nadal żyć w pokoju to może warto zastanowić się nad prowadzeniem polityki dobrych kontaktów z sąsiadem, który liczy się w świecie jako mocarstwo atomowe. U nas pisaliśmy w gazetach jak to wielkie manewry robi Rosja o kryptonimie „Zachód-2017” i ich agresywnym charakterze. Dopiero w Rosji wyczytałem, że te manewry mają charakter obronny i ich skala jest o wiele mniejsza, niż kreowały to nasze media. To w Petersburgu dowiedziałem się, że władze tego okręgu wsparły remonty dwóch kościołów katolickich w tym mieście pw. Św. Stanisława i Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny i to sporymi kwotami.
Jedno wiem, że zwykli ludzie rozumieją potrzebę dobrych relacji z sąsiadami, w tym z Rosją. Polskie samorządy mają wiele kontaktów z rosyjskimi odpowiednikami i to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w kwietniu tego roku wysłał kondolencje, jako jeden z pierwszych, po zamachu terrorystycznym w metrze petersburskim, kiedy to zginęło 10 osób, a 47 zostało rannych.
Zastanawiam się kiedy nasze obecne władze centralne zrozumieją te wyżej podniesione prawdy i wreszcie wyjdą z drogi konfrontacji ze wszystkim sąsiadami: Rosją, Niemcami, Litwą, Ukrainą, Białorusią, a nawet Czechami i pójdą w kierunku przyjacielskich stosunków.
SŁAWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia September 23 2017
815 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".