£ukasz Gawroñski mieszka na jednym z nowohuckich osiedli. Jest uczniem IV klasy Technikum Gastronomicznego w Nowej Hucie. Wêdkarstwem pasjonuje siê od dzieciñstwa. Mi³o¶ci do wêdki zaszczepi³ mu ojciec – tak¿e zapalony wêdkarz. 3 grudnia ub. roku, w Wi¶le niedaleko oczyszczalni ¶cieków „Kujawy”, £ukasz z³owi³ rybê swojego ¿ycia.
+ Na co ³owi³e¶?
- Obrzuca³em wodê bia³ym kopytem. Do¶æ du¿ym, dwunastocentymetrowym. W pewnym momencie, gdy ¶ci±ga³em przynêtê hak o co¶ zaczepi³. Tak w³a¶nie pomy¶la³em, bo tam jest sporo glonów. Ale po chwili poczu³em szarpniêcie. Do¶æ mocne. Dotar³o do mnie, ¿e to nie by³ zaczep, ale ryba. Spora ryba.
+ D³ugo j± holowa³e¶?
- Dwadzie¶cia minut. Ryba kilka razy próbowa³a uciekaæ. Wreszcie doholowa³em j± do brzegu. Na szczê¶cie nad wod± by³em razem z ojcem, bo sam bym jej pewno nie wyci±gn±³. Zw³aszcza, ¿e tamtego dnia nie wzi±³em podbieraka.
+ Zdrad¼my wreszcie tajemnicê. Co to by³a za ryba?
- Sandacz. Piêkny. Mierzy³ 83 centymetry i wa¿y³ 6 i pó³ kilograma. Zreszt± nawet na zdjêciu robi wra¿enie. To najwiêksza ryba jak± do tej pory uda³o mi siê z³owiæ w ¿yciu.
+ Gratulujê i ¿yczê jeszcze wiêkszych w kolejnych sezonach.
Jakub Kleñ
£ukasz Gawroñski ze swoim sandaczem
· Napisane przez Administrator
dnia January 26 2007
2020 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".