Zapoznając się bliżej z płocią, warto wiedzieć też jakie przynęty ryba ta preferuje. Bo od właściwie dobranej przynęty w dużej mierze zależy przecież wędkarski sukces. Jeśli chodzi o ryby i przynęty, to wędkarskie doświadczenie podpowiada, że podstawę przynęt powinno stanowić to, co naturalnie występuje w wodzie, do czego ryby są przyzwyczajone i co konsumują każdego dnia. To trochę tak jak z nami. Sięgniemy ze smakiem po kawałek tortu czy wędzonej ryby, ale trudno sobie wyobrazić, że moglibyśmy tylko tym żywić się całymi tygodniami. Przynajmniej mnie, już po paru dniach przejadł by mi się i tort i wędzone ryby. Naszym codziennym pożywienie jest po prostu chleb (i coś do chleba) i ziemniaki (oczywiście z odpowiednimi dodatkami). Ryby też lubią chapnąć coś niecodziennego, ale najbardziej sprawdzone przynęty, to przynęty które stanowią podstawowy rybi jadłospis. Płocie można oczywiście łowić na przeróżne pasty czy ciasta, ale w łowieniu tej ryby – tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia – najlepiej sprawdzają się przynęty zwierzęce. Najlepiej te, które naturalnie występują w rzece, stawie czy jeziorze.
Prawie nigdy nie zawiodły mnie ochotki i białe robaki podawane na małych haczykach. W dalszej kolejności sprawdzały się także larwy chruścika, niewielkie żywotne gnojaczki i racicznice. Tym ostatnim warto poświęcić chwilę uwagi, gdyż jest to przynęta stosunkowo łatwa do zdobycia, a używana sporadycznie.
Racicznice najczęściej można znaleźć na zatopionych gałązkach. Gdy na takiej, często obrośniętej glonami gałązce zauważymy poprzyklejanie do niej niewielkie muszelki, to właśnie jest znakiem, że spotkaliśmy dobrą przynętę. Łowiąc karpie na haczyk można zakładać racicznice wraz z muszelkami. Karpie za pomocą swoich zębów gardłowych z łatwością miażdżą skorupkę racicznicy i konsumują smaczny kęsek, bogatego w białko pożywienia. Łowiąc płocie, przed nawleczeniem racicznicy na haczyk sam miażdżę jej domek, by zachęcić płoć do konsumpcji naszego słodkowodnego małża.
Jednak częściej niż racicznice wybieram białe robaki, czyli larwy muchy plujki. Dobrze pamiętać, że biały robak może skusić do brania także inne ryby: jazie, krąpie, leszcze, karasie, karpie, liny, a nawet brzany. O atrakcyjności białych robaków decyduje zarówno duża zawartość białka, zapach, smak i niezwykła ruchliwość tej małej przynęty. A każde poruszenie wody budzi ciekawość płoci, która dość szybko odnajdzie naszą przynętę. Ale, że ją odnajdzie, to jeszcze nie znaczy, że od razu ją chapnie. Nie, nie. Najpierw ją obejrzy, powącha. I dopiero wtedy weźmie ją w pyszczek i zacznie smakować.
Dla płoci zapach przynęty ma znaczenie. Woli ona na przykład robaki hodowane na drobiu i jajkach, a dopiero w dalszej kolejności na rybach. Dlatego wielu doświadczonych łowców płoci nadaje białym robak specyficzny zapach. Z naturalnych zapachów najbardziej dla płoci atrakcyjne są: wanilia, palone konopie, nostrzyk i anyż. Przyprawianie robaków zapachem nie jest skomplikowane. Wystarczy umieścić je w zaprawionej zapachem zanęcie. Po kilkunastu minutach robaki przejdą zanętowym zapachem. Nie trzeba dodawać, że najlepsze efekty przynosi stosowanie na łowisku zanęty i robaków o tej samej zapachowej nucie.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia April 28 2017
868 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".