W styczniu zazwyczaj siedzê w domu i wspominam ubieg³oroczne wyprawy. Mam jednak kolegê, który dwa lat temu zaskoczy³ mnie. Otó¿ zgadali¶my siê na temat Sylwestra. Ja wybiera³em siê z wiêksz± grup± znajomych do zaprzyja¼nionego klubu. – A ty gdzie idziesz? – spyta³em Jacka. – Jadê na Pomorze – odpowiedzia³. – Hotel? Pensjonat? Pokaz sztucznych ogni na pla¿y? – dopytywa³em, ciekaw co te¿ wymy¶li³. – Nie. Jadê nad Regê. Spróbujê zapolowaæ na trocie. Wyruszam rano 31 grudnia. Na miejscu bêdê pod wieczór. Przenocujê, a rano nad wodê…
Zaimponowa³ mi. Ja w ostatni dzieñ roku bêdê przygotowywa³ siê do nocnej zabawy, a on w samochodzie bêdzie przemierza³ Polskê, by w Nowy Rok porzucaæ much±. No, no! Po tygodniu od tamtej rozmowy spotkali¶my siê znowu. Nie z³owi³ troci. Ale – i tu zaimponowa³ mi po raz drugi – nad Reg± by³ tylko jeden dzieñ (!). Noc± wraca³ ju¿ do Krakowa. Ale i tak twierdzi³, ¿e by³a to jedna z najpiêkniejszych wypraw w jego ¿yciu.
A wracaj±c na chwilê do Regi – w przeciwieñstwie do wiêkszo¶ci trociowych rzek Pomorza – ta jest mniej zakrzaczona, chocia¿ i jej brzegi na licznych odcinkach poro¶niête s± krzakami i drzewami. Krzaki i drzewa utrudniaj± ³owienie na muchê. ¯eby ³owiæ ryby trzeba wej¶æ na okre¶lone miejsce, wyci±gn±æ linkê z ko³owrotka i mo¿na porzucaæ. Ale chc±c przej¶æ w inne miejsce trzeba ca³± linkê zwin±æ, wyj¶æ na brzeg i znów wej¶æ w kolejn± lukê miêdzy zaro¶lami – t³umaczy³ mi Jacek. Na Redze potrzebne jest do¶wiadczenie. To rzeka o nierównym dnie. Ma wiele miejsc p³ytkich, ale tak¿e sporo du¿ych i g³êbokich do³ów. To utrudnia prawid³owe prowadzenie przynêty. Sprawy nie u³atwia i to, ¿e Rega p³ynie stosunkowo wolno. Bywa, ¿e woda przep³ywa tylko gdzie¶ ¶rodkiem, a przy brzegu natykamy siê na d³ugie pasy prawie stoj±cej wody. Dlatego niektórzy wybieraj± S³upiê. Ta rzeka charakteryzuje siê do¶æ równ±, i stosunkowo niewielk± g³êboko¶ci± oraz znacznym spadkiem, a wiêc znacznym uci±giem wody. Takie warunki, po zarzuceniu linki i zatopieniu przynêty pozwalaj± na jej prawid³owe prowadzenie.
Tyle o dwóch pomorskich rzekach opowiedzia³ mi Jacek. Sam nigdy w nich nie ³owi³em. Mo¿e kiedy¶ wybiorê siê tam latem? Jedno wydaje siê pewne. Raczej nie zdobêdê siê na taki heroizm, by w Sylwestra rano zapakowaæ sprzêt, wsi±¶æ w auto i pomkn±æ na pó³noc. Co najwy¿ej sylwestrow± noc spêdzê w nowohuckim Domu Wêdkarza. Przynajmniej porozmawiam o rybach, a o pó³nocy rzucê okiem na zalew, z którego wyci±gn±³em przecie¿ niejedn± piêkn± sztukê.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia January 06 2007
1512 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".