Ciep³e i s³oneczne pa¼dziernikowe dni sprawia³y, ¿e nad nowohuckim zalewem wci±¿ mo¿na by³o napotkaæ wêdkarzy. Ryby jeszcze ¿eruj±, wiêc nic dziwnego, ¿e w siatkach mo¿na by³o zobaczyæ leszcze, karasie, a od czasu do czasu trafia³ siê karp. W poniedzia³ki królowali amatorzy drapie¿ników, którzy polowali na nie albo metod± spinningow±, albo zasiadali siê z ¿ywcem lub martw± rybk±. Ale niezale¿nie od ryb, wyj±tkowe by³y pa¼dziernikowe poranki – zw³aszcza te z drugiej po³owy miesi±ca, gdy poranne mg³y wylewa³y siê nad wodê i na chwilê mo¿na by³o zapomnieæ, ¿e ³owimy w Nowej Hucie.
Ja w sobotê by³em nad Dunajcem w okolicach Czchowa. Z³owi³em tylko jednego klenia, ale urok tamtejszych wzgórz – pokrytych ¿ó³to-z³ocisto-czerwono-zielonymi lasami wart by³ wiêcej nic najwiêksza nawet ryba. I wszechogarniaj±ca cisza. Bo o tej porze nie ma ju¿ turystów ani wczasowiczów. Nawet wêdkarzy tyle co kot nap³aka³. Tylko gdzieniegdzie pal±ce siê na polu ognisko i gospodarz na traktorze zbieraj±cy z pola resztki kapusty. Po prostu piêknie.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia November 04 2006
1473 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".