Na dobre zaczê³o siê przed szóst± rano. Sygnalizacyjna bombka na kiju Andrzeja nerwowo drgnê³a i po chwili uderzy³a o kij. Rozleg³ siê równie¿ charakterystyczny d¼wiêk elektronicznego sygnalizatora brañ. Andrzej podbieg³ do kija, zaci±³ i po chwili na brzegu wyl±dowa³ przyzwoity okonek. Mierzy³ dwadzie¶cia dwa centymetry. Wzi±³ na niewielk± rosówkê. Nie minê³o nawet dziesiêæ minut, gdy do swojego kija podbieg³em i ja. Bia³a bombka na moim kiju równie¿ zaczê³a zachowywaæ siê nietypowo i gdy w pewnym momencie zaczê³a majestatycznie pi±æ siê w górê, zaci±³em. Jak siê po chwili okaza³o, na haczyku mojej wêdki równie¿ by³ okoñ, w podobnych do Andrzejowego rozmiarach. Gdy ja mierzy³em jeszcze swojego okonia, Andrzej mia³ kolejne branie. Po minucie wyci±gn±³ swojego drugiego okonia.
Leszek by³ wyra¼nie „podkrêcony” ca³± sytuacj±, ale z drugiej strony mo¿na by³o u niego wyczuæ pewien zawód, ¿e – jak dotychczas – na swoim koncie mia³ jedynie dziesiêciocentymetrowego okonka, którego z³owi³ jako pierwszy. Nie mia³em jednak czasu na obserwowanie Leszka, poniewa¿ Andrzej mia³ kolejne branie i kolejnego okonia. - No proszê, proszê – rzuci³ nostalgicznie Leszek, przypatruj±c siê jak Andrzej wyczepia z³owion± przez siebie rybê. - Leszek, nie patrz na to, co robi Andrzej, tylko popatrz na swój prawy kij – rzuci³em w jego stronê. A by³ powód, by zwróci³ uwagê na wêdkê, poniewa¿ i na niej bombka zaczê³a wykazywaæ oznaki o¿ywienia. Leszek natychmiast podbieg³ pod wêdzisko i gdy bombka pacnê³a o kij, zaci±³. Po chwili i on mia³ na brzegu ³adnego okonia mierz±cego dwadzie¶cia centymetrów.
Okonie bra³y do dziesi±tej. Tego przedpo³udnia z³owili¶my ich ³±cznie jedena¶cie. Wszystkie w granicach dziewiêtnastu, dwudziestu dwóch centymetrów. I wszystkie po³akomi³y siê na zebrane poprzedniego dnia wieczorem rosówki.
· Napisane przez Administrator
dnia August 17 2015
906 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".