Pierwsze, delikatne branie mia³ Leszek. By³o gdzie¶ oko³o pi±tej, gdy sygnalizacyjna bombka na jego kiju zaczê³a nerwowo podrygiwaæ. Po chwili znieruchomia³a i znów zaczê³a swoje podrygiwania. Leszek delikatnie przyci±³. - Masz co¶? - zapyta³ Andrzej. - Chyba nie – odpar³ Leszek zwijaj±c zestaw. Ale gdy zanêtowa kula by³a ju¿ blisko brzegu, wszyscy zauwa¿yli¶my co¶ srebrnego na koñcu zestawu. - A jednak co¶ siê przyczepi³o – skonstatowa³ Andrzej. Tymczasem Leszek wyci±gn±³ z wody ma³ego okonka, mierz±cego, tak na oko, z dziesiêæ centymetrów. Maluch na szczê¶cie zaci±³ siê p³ytko, wiêc nie by³o problemu z wypiêciem haczyka i okonek móg³ szczê¶liwie powêdrowaæ z powrotem do jeziora. - No, przynajmniej co¶ siê dzieje – zauwa¿y³em, gratuluj±c Leszkowi pierwszej ryby. - Oby tylko nie skoñczy³o siê na takich maluchach – odpar³ Leszek, nawlekaj±c na haczyk ¿waw± rosówkê, która po chwili, tak jak jej kole¿anki na pozosta³ych kijach, znalaz³a siê w wodzie.
Z³owiony przez Leszka okonek by³ co prawda wrêcz mikroskopijny, ale wyra¼nie rozbudzi³ nasze wêdkarskie apetyty. Mieli¶my nadziejê, ¿e tego dnia po³owimy. ¯e po³owimy z sukcesem. Ale, jak na razie, na wszystkich kijach panowa³ spokój. Zabrali¶my siê wiêc za wczesne ¶niadanie.
(Dokoñczenie w przysz³ym tygodniu)
Jakub Kleñ
Leszek delikatnie zaci±³.
· Napisane przez Administrator
dnia August 11 2015
795 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".