Czy działająca w Polsce finansjera uznała, że Platforma Obywatelska już schodzi z politycznej sceny? Najwyraźniej tak, skoro znalazły się duże pieniądze na start nowej partii (na razie stowarzyszenia) pod nazwą Nowoczesna pl. Zakłada ją Ryszard Petru, były polityk Unii Wolności i nieudany kandydat tej partii do Sejmu, doradca Leszka Balcerowicza, a później ekonomista, zatrudniany w różnych bankach, dziś przedstawiający swoje stowarzyszenie jako ruch „wkurzonych” obywateli. Wkurzonych na co? Że za mało zarobili na najlepiej płatnych posadach? W tle nowej partii pojawiają się emeryci Unii Demokratycznej i Unii Wolności, tacy jak Władysław Frasyniuk. Czy doszlusuje także ekipa z pałacu prezydenckiego? Czy dołączą weterani „transformacji”, Lityński, Wujec i inni, których swego czasu przygarnął Komorowski? Bardzo szybko może się okazać, że do nowej partii przeciekają posłowie i działacze Platformy, którzy nie mają szans na dobre miejsca na listach wyborczych do sejmu.
Partia banków i korporacji – tak piszą gazety o nowej inicjatywie. Jeżeli tak jest rzeczywiście, to kurek z „kasą” zostanie zakręcony i Platforma jest skończona, a w ciągu kilku najbliższych tygodni zobaczymy jak prorządowe dotychczas media zmienią front i poprą rzekomego „czarnego konia” październikowych wyborów. Również usłużne sondażownie zaczną pompować „nową jakość” w polskiej polityce. Czy jednak zdążą zamieszać w głowach Polakom i zdobędą dla Nowoczesnej.pl wystarczającą liczbę zwolenników, by pokonać 5-procentowy próg wyborczy?
Czy Petru ma zastąpić zgraną ekipę Platformy? Czy może ktoś liczy na to, że osłabi ruch Kukiza i odbierze mu młodych przedsiębiorców i sfrustrowanych samorządowców? Tusk w ostatniej chwili wyskoczył z tonącego okrętu i odpłynął do Brukseli, Kopaczowa jest raczej obciążeniem dla Platformy niż jej atutem, Sikorski wystarczająco ośmieszył się w okresie swojego „marszałkowania” , ponadto jest niecierpiany nawet we własnej partii. Kto podniesie sztandar PO, symbolicznie wzgardzony przez Komorowskiego i Olejnik podczas prezydenckiej debaty? Nie widać chętnych.
„Prezydent naszej wolności” i jego szogun Nałęcz pakują walizki, ale obaj nie będą narzekać na niskie emerytury. Natomiast właściciele majątków, których pochodzenie trudno jest wytłumaczyć, chronieni parasolem „zapracowanych” prokuratur i „niezależnych” sądów – nie mogą spać spokojnie. Podobnie złe samopoczucie mają ostatnio kolekcjonerzy zegarków o wartości samochodu i samochodów o wartości dużego domu, posiadacze sztabek złota, otrzymanych w prezencie od żony, czy prezesi firm, zarejestrowanych na Wyspach Wielkanocnych. Zanim służby specjalne i obce banki zbudują nową partię, która zapewni im bezpieczeństwo, będą musieli duże pieniądze wydać na adwokackie kancelarie.
Parę razy, po kolejnych aferach, wydawało się, że Platforma nie podniesie się z kolan. Ale jej klientela okazała się pobłażliwa dla ludzkich słabostek i trefnych interesów. Trzeba było wyborczego szoku, żeby przekonać się, że bogatych i zadowolonych, a także uzależnionych od nich wyborców „na dorobku”, jest za mało, aby utrzymać władzę. Dwa lata temu założyłem się z kolegą, że Platforma w najbliższych wyborach nie przekroczy wyborczego progu. Może byłem zbyt wielkim optymistą, ale już teraz widać, jak Platforma ciężko pracuje na moją wygraną.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia June 04 2015
802 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".