Uczestniczy³em ostatnio w uroczysto¶ciach 25.lecia odrodzonej Izby Lekarskiej zorganizowanych przez Ma³opolski Oddzia³. Jak zwykle z takiej okazji by³y gratulacje, adresy i odznaczenia. Jednak zwróci³em uwagê na krytyczne g³osy wychodz±ce ze ¶rodowiska lekarskiego co do aktualnej sytuacji w s³u¿bie zdrowia. By³em nieco zaskoczony, bo wydawa³o mi siê, ¿e czas ¶wiêtowania nie sprzyja takim refleksjom. Zapyta³em jednego z zaprzyja¼nionych lekarzy, sk±d taka gorycz widoczna w niektórych nawet oficjalnych wyst±pieniach.
Otrzyma³em ma³y wyk³ad na temat tzw. pakietu onkologicznego, który jako panaceum dla chorych na raka wdro¿y³ ostatnio w ¿ycie minister zdrowia. Jego ide± by³o skrócenie kolejek do lekarzy i pomoc dla chorych na tê powa¿n± chorobê. Natomiast od lekarza praktyka dowiedzia³em siê, ¿e ten pakiet okaza³ siê wrêcz bublem, bo odwrotnie wyd³u¿y³ kolejki do lekarzy i wprowadzi³ niemi³osierny ba³agan, zamiast uporz±dkowania leczenia onkologicznego. Dlaczego zapyta³em? Oto kilka przyk³adów, które obrazuj± aktualn± praktykê lecznicz± w tej dziedzinie.
Na wstêpie podejmowania dzia³añ w ramach wspomnianego pakietu lekarz rodzinny, który podejrzewa schorzenie onkologiczne musi pacjentowi wystawiæ kartê Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego zwan± potocznie „zielon± kart±”, która w wielu przypadkach okazuje siê „czerwon± kartk±”. Samo wype³nienie tej karty to minimum 40 minut, a bywa, ¿e trwa o wiele d³u¿ej, bo trzeba j± wype³niæ w wersji papierowej i elektronicznej. Z t± pierwsz± nie ma wiêkszego problemu, ale w drugim przypadku komputer lubi siê zawiesiæ, bo mówi±c delikatnie system elektroniczny jest wadliwy, wprowadzony w panicznym po¶piechu nie zosta³ odpowiednio sprawdzony. W rezultacie lekarz pierwszego kontaktu zamiast przyjmowaæ codziennych pacjentów traci czas, zamiast po¶wiêcaæ go innym chorym. Dodatkowo ta pierwsza wizyta tzw. „0” jest nie refundowana z NFZ, a trwa d³u¿ej ni¿ przeciêtna i wymaga wielu skierowañ na badania dodatkowe?! To jednak dopiero pocz±tek leczniczego horroru…
Ma³o tego „zielonej karty” nie mo¿e wystawiæ lekarz specjalista, który podejrzewa raka i musi odes³aæ pacjenta w tym celu do lekarza rodzinnego, by potem ten¿e pacjent znów wróci³ do niego z kart± DiLO wystawion± przez tego¿. Sytuacja siê pogarsza, gdy specjalista stwierdza inne choroby i nie mog±c przeprowadziæ badañ ambulatoryjnych odsy³a pacjenta do szpitala, gdzie uwaga! nie obowi±zuje „zielona karta” w diagnostyce?! Gdy nawet w szpitalu zostanie rozpoznany zaawanasowany nowotwór jelita grubego, to i tak nie bêdzie szybkiej operacji, tylko trzeba czekaæ tygodniami na wyniki badañ i decyzje konsylium. Operacja, która powinna odbyæ siê w 2-3 dni po rozpoznaniu odbywa siê po 1-2 miesi±cach, no oczywi¶cie je¿eli pacjent do¿yje… Je¶li znajdzie siê odwa¿ny lekarz, który chce uratowaæ ¿ycie pacjenta i szybko zoperuje pacjenta, to w „nagrodê”, szpital za naruszenie procedury nie uzyska refundacji z NFZ.
Wreszcie pseudominister zdrowia zdecydowa³, ¿e przy tym leczeniu bêdziemy siê opieraæ na Miêdzynarodowej Klasyfikacji Chorób, która zosta³a w zupe³nie innym celu stworzona. W efekcie niektóre z³o¶liwe nowotwory nie podchodz± pod pakiet i nie mog± byæ leczone w ramach procedury w tym celu stworzonej… Nie wytrzyma³em s³uchania dalszych wywodów, bo by³o to ponad moje si³y, ale teraz wiem, sk±d tyle goryczy u lekarzy nawet na uroczysto¶ciach, które powinny byæ radosne.
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia April 10 2015
839 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".