Tak się złożyło, że nasze tradycyjne, wędkarskie pożegnanie sezonu AD 2014 mieliśmy wyjątkowo późno. Różne okoliczności sprawiły, że z Andrzejem i Leszkiem wspólny wolny dzień mieliśmy dopiero 22 grudnia – nad dwa dni przed Wigilią. Ustaliliśmy, ze pojedziemy do Porąbki Uszewskiej nad rzeczkę Niedźwiedź. Żyją w niej pstrągi (ale akurat w grudniu mają okres ochronny) i klenie (te łowić na szczęście można przez cały rok). Pogoda nam sprzyjała. Było ciepło jak na drugą połowę grudnia – około 10 stopni Celsjusz. Wody w rzece nie skuwał lód, co miało znaczenie o tyle, że potok ten funkcjonuje w wykazie wód tarnowskiego okręgu PZW jako woda łososiowata, w której dozwolone jest wędkowanie wyłącznie na przynęty sztuczne – a więc blaszki, muchy, gumki, woblery itp. A, że na działce przy rzece mamy też wędzarkę, postanowiliśmy przy okazji uwędzić trochę wędlin na święta.
Ja postanowiłem obrzucić maleńką obrotówką co ciekawsze miejsca. Leszek z Andrzejem doszli do wniosku, że zastosują niespotykaną kombinację - coś na kształt połączenia gruntówki z kulą wodą i pływającą muchą na haczyku. – Może się jakiś kleń skusi na furkoczącego na powierzchni wody sztucznego owada - stwierdził Andrzej, mocując na brzegu swoje wędzisko.
Jakub Kleń
(ciąg dalszy za tydzień)
· Napisane przez Administrator
dnia January 01 2015
1151 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".