Po¿wirowe zbiorniki w Przylasku Rusieckim od dawna ciesz± siê du¿ymi wzglêdami nowohuckich wêdkarzy. W miarê blisko miasta, wiêkszo¶æ zbiorników dobrze zarybiona, do¶æ szeroki wachlarz ¿yj±cych tutaj gatunków – to wszystko sprawia, ¿e w sezonie trudno tam znale¼æ dobre, wolne wêdkarskie stanowisko.
My – to znaczy ja, Andrzej i Leszek – pojechali¶my tam w ubieg³± ¶rodê. Mimo koñcz±cego siê lata zapowiada³a siê ³adna pogoda. I chocia¿ na ³owisku zjawili¶my siê tu¿ po godzinie szóstej rano, wokó³ zbiornika nr 1 napotkali¶my kilka samochodów, a wêdkarze ju¿ ³owili. Ale wolnych stanowisk by³o jeszcze sporo.
Poranne niebo by³o zachmurzone i wia³ wiatr. Wybrane przez nas stanowiska znajdowa³y siê pod drzewami i – przynajmniej do godziny dziesi±tej – by³o do¶æ zimno. Dopiero gdy niebo siê rozpogodzi³o i wysz³o s³oñce, zdjêli¶my kurtki i swetry. A w po³udnie, w s³oñcu, zrobi³o siê nawet gor±co. Mieli¶my poczucie, ¿e to ostatnie dni prawdziwego lata, poniewa¿ z drugiej strony coraz wiêcej dostrzegali¶my oznak zbli¿aj±cej siê jesieni. Na drzewach, wci±¿ jeszcze zielonych, mo¿na by³o dostrzec pierwsze ¿ó³te li¶cie. W ciep³ej wodzie brakowa³o k±pi±cych siê. Za to przed nami paradowa³a rodzina ³abêdzi, których m³ode mo¿na by³o poznaæ po kolorze upierzenia, odbiegaj±cym od bia³ego upierzenia rodziców. Po rozmiarach poznaæ by³o trudniej, tak uros³y.
– No, to dzisiaj po³owimy – rzuci³em w stronê kolegów. – Kto pierwszy wyci±gnie rybê, zostaje królem ³owiska – odpowiedzia³ Andrzej. – Zgoda – odparli¶my z Leszkiem. Pozosta³o czekaæ na pierwsze branie.
Jakub Kleñ (Ci±g dalszy za tydzieñ)
· Napisane przez Administrator
dnia September 25 2014
1463 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".