Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielê 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2006.08.17] Szczupak o ¶wicie
W ubieg³y czwartek, w drodze do Nowego S±cza, zatrzyma³em siê na kawê w przydro¿nym barze po³o¿onym poni¿ej zapory w Czchowie. Pó¼niej na chwilê zszed³em nad Dunajec. Rzeka p³ynê³a leniwie. Masywne, ¿eliwne wrota zapory by³y nieznacznie podniesione. Przelewaj±ca siê przez nie woda wyznacza³a g³ówny nurt rzeki. Natomiast po bokach, poni¿ej zapory utworzy³y siê dwa rozlewiska. Tam woda praktycznie sta³a. Od strony Czchowa rozlewisko by³o niewielkie, ale po drugiej stronie rzeki, by³a istniej±ca od lat ma³a zatoczka. I w³a¶nie patrz±c na tê zatoczkê, w pewnej chwili zobaczy³em, jak woda zagotowa³a, a po chwili wyskoczy³ z niej srebrzysty okaz. Boleñ, szczupak poluj±cy na drobnicê? Stoj±c do¶æ daleko nie by³em w stanie okre¶liæ gatunku drapie¿nika. Ale postanowi³em, ¿e nastêpnego dnia sprawdzê ³owisko osobi¶cie.
W pi±tek pod zapor± by³em ju¿ o ¶wicie. Zamierza³em zacz±æ od dok³adnego obrzucenia zatoczki ma³± srebrna wahad³ówk±. Pó¼niej, gdyby okaza³o siê, ¿e blacha nie wzbudzi zainteresowania miejscowych drapie¿ników, przerzucê siê na grunt. Mia³em przygotowane rosówki i bia³e robaki. Nie wyklucza³em te¿ mo¿liwo¶ci zarzucenia ¿ywczyka. Zgodnie z planem uzbroi³em spinningówkê i zacz±³em systematycznie obrzucaæ ³owisko. Metr po metrze. Daleki rzut. Chwila przerwy i ¶ci±ganie b³ystki. I znów: daleki rzut, chwila przerwy i zwijanie ¿y³ki. Zbli¿a³a siê szósta rano, a ja zd±¿y³em obrzuciæ ju¿ ca³± zatoczkê. Machnê jeszcze raz, w pobli¿e sterty kamieni wystaj±cych z wody na ¶rodku nurtu - pomy¶la³em. Blacha pofrunê³a precyzyjnie w zamierzone miejsce. Zacz±³em powoli ¶ci±gaæ. I nagle, gdy zwin±³em ze dwa metry ¿y³ki poczu³em gwa³towny opór. Zaczep? To by³a pierwsza my¶l, jaka przysz³a mi do g³owy. Ale nagle ten „zaczep” ruszy³. W stronê g³ównego nurtu. Kij wygi±³ siê w najpiêkniejszy dla ka¿dego wêdkarza kszta³t, a hamulec zajazgota³ jak opêtany. Dokrêci³em go lekko, by przyhamowaæ odjazd zdobyczy. Ryba zatrzyma³a siê i po chwili ruszy³a pod pr±d. Zacz±³em gwa³townie zwijaæ ¿y³kê, by nie dopu¶ciæ do luzu na ¿y³ce. Wtedy ryba ³atwo mog³aby siê wypi±æ. W pewnym momencie mój przeciwnik zatrzyma³ siê. Przez kilka sekund trwa³a nieruchoma cisza. Napiêta ¿y³a, moje dr¿±ce nogi i nieznany osobnik na drugi koñcu zestawu. Po chwili zobaczy³em co¶, czego nie zapomnê chyba do koñca ¿ycia – srebrne cielsko wyprysnê³o nad wodê. Próbowa³em zachowaæ kontrolê, utrzymywaæ napiêt± ¿y³kê. Niestety, po teatralnym wyskoku, ryb± wypiê³a siê. Uciek³a. Za¶ ja, na ci±gle dr¿±cych nogach ¶ci±ga³em niewielk± blaszkê.
W tym dniu zrezygnowa³em z dalszego ³owienia na grunt. Emocje by³y zbyt du¿e, by spokojnie siedzieæ nad nieruchomymi bombkami i czekaæ na branie.
Jakub Kleñ
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.06 30,008,590 unikalnych wizyt