W tym roku Forum Ekonomiczne w Krynicy wyglądało inaczej niż zwykle. Jak zawsze przyjechali politycy i biznesmeni z Polski i z całej Europy, oczywiście nie ci najważniejsi, prezydenci i premierzy, ale przynajmniej ci, którzy uważają, że przy okazji trzydniowego pobytu załatwią coś pożytecznego dla swoich państw lub swoich firm. Tak było i tym razem, uzdrowisko przeżywało prawdziwe oblężenie, a liczba zarejestrowanych uczestników, biorących udział w odbywających się w ramach Forum konferencjach i dyskusjach przekroczyła trzy tysiące osób.
Dlaczego więc było inaczej niż w poprzednich latach? Forum żyło aktywnością polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz ich gości z zagranicy. Owszem przyjechał Tusk, a nawet ogłosił, że kryzys mamy już za sobą, co wywołało rozbawienie nie tylko ekonomistów, ale nawet usłużnych wobec rządu dziennikarzy, którzy – oczywiście poza kamerą – pukali się w czoło. Ale wydarzeniem numer jeden w Krynicy był przyjazd Jarosława Kaczyńskiego, jego godzinne wystąpienie na sali plenarnej, poświęcone programowi gospodarczemu PiS, a także udział w konferencji na temat współpracy państw Środkowo-Wschodniej Europy oraz liczne wywiady i spotkania z dziennikarzami.
Obecność Prawa i Sprawiedliwości rzucała się w oczy, politycy tej partii, m.in. Beata Szydło, Andrzej Duda czy Ryszard Czarnecki występowali w wielu oficjalnych dyskusjach i spotkaniach. Ale najważniejsza okazała się całodniowa konferencja, zorganizowana pod patronatem Marka Kuchcińskiego, wicemarszałka Sejmu i jednego z liderów PiS, poświęcona perspektywie silniejszych niż dotychczas związków państw położonych między Bałtykiem, a Morzem Śródziemnym, a więc narodów wielokrotnie narażonych w przeszłości na polityczną, ekonomiczną, a czasem także militarną ekspansję Niemiec lub Rosji. Budowa silnego sojuszu tych państw była kilkakrotnie w XX wieku przedmiotem ich wysiłków, niestety najczęściej nieudanych.
O znaczeniu konferencji zadecydowali jej goście, przyjaciele i sojusznicy PiS z państw tego regionu: ze Słowacji, Węgier, Czech, Rumunii, Ukrainy. Obecny był m.in. Jan Figel, wiceprzewodniczący parlamentu Słowacji i lider chadeckiej partii, od lat współpracującej z PiS. Z Czech przyjechał Premysl Sobotka, wicemarszałek Senatu, z Węgier parlamentarzyści i eurodeputowani, z Rumunii szef parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych, z Ukrainy gubernator Stanisławowa i profesorowie ukraińskich uniwersytetów. Wnioski z licznych spotkań, także poza salą głównych obrad, były jednoznaczne: chrześcijańscy demokraci i konserwatyści Europy Środkowej z nadzieją czekają na zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości oraz na powrót polityki budowania regionalnego porozumienia, prowadzonej przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To porozumienie będzie służyć umacnianiu suwerenności i narodowej tożsamości państw tego regionu, sprzeciwi się planom podporządkowania Europy biurokratom z Brukseli i Berlina, ograniczy wpływy Rosji, przyczyni się do rozwoju gospodarki i podniesienia dobrobytu obywateli. Uczestnicy konferencji deklarowali, że taka polityka – dziś zwalczana przez komunistów i międzynarodową lewicę – jest przyszłością Europy.
Europa Środkowa i Wschodnia potrzebuje Polski jako państwa broniącego tradycyjnych wartości, otwarcie przyznającego się do chrześcijaństwa, opowiadającego się za Unią Europejską jako związkiem niepodległych państw. Taką Polskę chce zniszczyć rząd Tuska. Taka Polska ma szansę stać się liderem regionu po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia September 12 2013
1418 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".