Znów mamy now± ods³onê starego przedstawienia, powtarzanego do znudzenia przez kolejnych aktorów. Giertych, którego zawsze uwa¿a³em za nieszczê¶cie obozu prawicy, dzi¶ zabiega o popularno¶æ w salonach Platformy. I zapowiada budowê nowej partii, która mog³aby urwaæ parê procent Prawu i Sprawiedliwo¶ci oraz do³o¿yæ siê do poparcia Tuska. Jaka to bêdzie partia? Mo¿e Liga Europejskich Rodzin, skoro Liga Polskich Rodzin ju¿ mu zbrzyd³a? A mo¿e Liga Zwi±zków Partnerskich? Degrengolada niegdysiejszych radyka³ów prawicy postêpuje w zastraszaj±cym tempie.
Siêgniêcie po Giertycha mo¿e te¿ oznaczaæ, ¿e w obozie w³adzy nikt ju¿ nie wierzy w powodzenie akcji Ziobry. Decyzja tego ostatniego o przyjêciu zaproszenia do Rady Bezpieczeñstwa Narodowego, organu doradczego prezydenta Komorowskiego, w której zasiadaj± m.in. Sikorski, Kopaczowa, Boni, a tak¿e Leszek Miller i Palikot, ¶wiadczy o przys³owiowym chwytaniu siê brzytwy, byle tylko przed³u¿yæ swoj± obecno¶æ w mediach. Grupka dzia³aczy Solidarnej Polski, wprawdzie wci±¿ jeszcze obecna w TVN, powoli jednak pogr±¿a siê w mgle zapomnienia (oczywi¶cie wyborców). Wypowied¼ Jacka Kurskiego w „Gazecie Wyborczej”, w której mo¿na by³o przeczytaæ majaczenia o „wziêciu w kleszcze” Jaros³awa Kaczyñskiego, pokazuje, gdzie mog± wyl±dowaæ polityczni topielcy. Ostatni pomys³, aby zg³osiæ w³asnego kandydata na premiera, by³ zabawny, dopóki pozostawa³a nadzieja, ¿e uda siê kogo¶ namówiæ. Pó¼niej zrobi³o siê ¿a³o¶nie. Ratuj±c sytuacjê nie do uratowania funkcjê ponadpartyjnego premiera zdecydowano powierzyæ… Cymañskiemu. Ciekawe kiedy kto¶ z tego ¶rodowiska zgodzi siê na rolê wiceministra-maskotki w jednym z resortów rz±du Platformy, tak jak podobno zrobi³a to ju¿ Kluzik-Rostkowska.
Rz±d siê sypie, Platforma straci³a polityczn± inicjatywê i szamoce siê w pu³apce w³asnych b³êdów. Gdañska afera przecieka przez medialny falochron, Tusk nerwowo bêbni palcami po pulpicie w sejmowym „tramwaju” (tak popularnie nazywa siê lo¿ê rz±dow± w Sejmie), kompromitacja goni kompromitacjê. Pos³owie Platformy gor±czkowo naradzaj± siê po k±tach, widmo przyspieszonych wyborów ju¿ straszy w partyjnych lokalach Platformy i PSL. Fachowcy od propagandy jeszcze przekonuj±, ¿e na czas uda siê zmontowaæ prawicow± dywersjê, która w ostatniej chwili uratuje ekipê libera³ów, ale jest coraz mniej chêtnych do nadstawiania karku w zamian za niepewne posady. A gdzie siê podziali Kowal, Poncyliusz, Kêpa, Jakubiakowa, Dera, Migalski? Czasy s± tak ciê¿kie, ¿e trzeba przypudrowaæ Giertycha, a Palikota odes³aæ z powrotem do Bi³goraja.
W partyjnej telewizji (niegdy¶ publicznej) – panika, w ministerstwach – w³oski strajk, w terenowych strukturach PO – w¶ciek³o¶æ na centralê. Has³o „ratuj siê kto mo¿e” oznacza szybki podzia³ ostatnich ³upów. To co „ukrêci siê” teraz, bêdzie musia³o wystarczyæ na d³ugie lata posuchy, na skromne ¿ycie na politycznej emeryturze, czêsto tak¿e na kosztownych adwokatów.
Wszyscy ju¿ trac± wiarê w rz±d Platformy. „Rynki finansowe” w pop³ochu szukaj± nowej alternatywy, Rosja sonduje „nowe rozdanie”, magnaci biznesu znowu pakuj± walizki, „Gazeta Wyborcza” przestawia wajchê na obyczajow± rewolucjê. Tylko Niemcy jeszcze wierz± w Tuska, ale w co maj± wierzyæ w Europie, która za chwilê powie, ¿e nie ¿yczy sobie niemieckiej dominacji?
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia September 20 2012
810 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".