Gdy słyszę informacje o „braku powołań” zżymam się myśląc o tym jak wielki błąd tkwi w takim przesłaniu. Przecież Bóg nie wyjechał na urlop. Nie wziął wolnego od troski o swój Kościół. Albo nie zaczął stosować tzw. powołaniowej reglamentacji.
Powołania są. Zaczynają się wcześniej zanim nawet sam powołany sobie to uświadomi, bo już w okresie prenatalnym. Trzeba zatem najpierw otoczyć dziecko modlitewną troską. Potem wychować je do odwagi wyboru. A na koniec uwrażliwić młodego człowieka, aby lekkomyślnie swego powołania nie zaprzepaścił.
Ks. Piotr Gąsior
· Napisane przez Administrator
dnia June 21 2012
754 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".