Kilka tygodni temu pisałem w tym miejscu o zagrożeniach dla mediów. Senat Rzeczpospolitej Polskiej przymierzał się do nowelizacji prawa prasowego. Chciał wprowadzić w miejsce sprostowań do tekstów dziennikarskich tzw. odpowiedzi. Była to najprostsza droga do upadku przede wszystkim mediów regionalnych i lokalnych. Zamiast rzeczowego sprostowania osoby, które zostały skrytykowane w mediach mogły przesyłać w wydłużonym do 3 miesięcy terminie odpowiedzi, dwukrotnie przekraczające objętością materiał źródłowy, do którego miały się odnieść. Mało tego jedna osoba mogła wielokrotnie polemizować z tekstem wyjściowym. Żeby nie teoretyzować powiem wprost, dziennikarz napisałby tekst poddający krytyce jakiś fragment działalności jakiejś firmy lub osoby, a te podmioty w zamian mogłyby nie tylko nie zgodzić się z tą krytyką, ale na powierzchni dwukrotnie większej polemizować i ukazywać inne świetlane kierunki swojego działania.
Rozwiązanie proponowane przez Senat wywołały wreszcie gniew większości redaktorów naczelnych 52 największych gazet w Polsce. Na pierwszych stronach ukazały się ogłoszenia z informacją o zabijaniu prasy, zresztą całkowicie słuszne. Prace senatorów zostały poddane krytyce przez 11 instytucji w tym m.in. Helsińską Fundację Praw Człowieka, Izbę Wydawców Prasy, Stowarzyszenia Dziennikarzy, a nawet ministra kultury obecnego rządu. Chyba dotarło to do beznadziejnie głupich polityków z „izby dumania”. Reakcja była szybka, sam marszałek Senatu odszczekał głupie pomysły i senatorzy zarówno z PO jak PiS, którzy wcześniej głosowali za zmianami, teraz szybko się z nich wycofali. Czy trzeba, aż tak mocnej akcji, aby politycy zrozumieli głupotę swoich planów?
W minionym tygodniu w Sali obrad Rady M. Krakowa odbyła konferencja pod hasłem „Komu potrzebne są media regionalne?”. Wzięli w niej udział bardzo poważni uczestnicy reprezentujący zarówno media, świat nauki jak i samorząd lokalny. Z przedstawianych materiałów i wypowiedzi wynikała smutna rzeczywistość wskazująca na powolny upadek mediów, borykających się z rosnącymi kosztami, a przede wszystkimi malejącymi dochodami. Opracowanie „Prasa regionalna – raport zamknięcia” jest wręcz złowieszczy. Pojawiały się różne pomysły na uzdrowienie sytuacji, włącznie z możliwością znalezienia wsparcia finansowego przez samorządy, a nawet podatki. Niestety mało było rzeczowej analizy przyczyn kryzysu i wskazania dróg wyjścia. Zabrakło wskazania kierunków działania. Wbrew pozorom jeden z kierunków jest bardzo prosty. Chodzi o wzmocnienie środowiska dziennikarskiego. Najwyższy czas stworzyć mocną reprezentacją środowiska tak jak to jest w wielu krajach rozwiniętych. Ta prawda musi dotrzeć do pseudo reprezentantów środowiska w postaci stowarzyszeń twórczych, specjalizujących się w wydawaniu oświadczeń, z którymi nikt się nie liczy i organizacji konferencji nie zmieniających rzeczywistości. Czas najwyższy tak jak w wielu nowoczesnych krajach stworzyć syndykat lub związek zawodowy dziennikarzy, który skutecznie zadba o interesy dziennikarzy, a tym samym mediów regionalnych i lokalnych wobec coraz bardziej dominujących w mediach zagranicznych wydawców i właścicieli skupionych jedynie na prozaicznym zysku.
SŁAWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia May 17 2012
1139 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".