Co jakiś czas dowiadujemy się z mediów, że pojawiają się ludzie oraz sekty, które ogłaszają terminy końca świata. Mieliśmy nawet przypadki zbiorowych samobójstw tych, którzy uciekali w ten sposób od kataklizmu, który miał ich spotkać. Tak zabili się członkowie jednej z sekt, aby zdążyć przed końcem naszego świata i załapać się na ogon przelatującej obok Ziemi komety, która miała ich zabrać do lepszego świata.
Tym razem eksponowana jest kolejna data końca świata, który ma nastąpić 22 grudnia tego roku, a zatem już niedługo. Sprawa wiąże się z historią ludu Majów. Otóż badacz starożytnych kultur mezoamerykańskich Michael Coe odkrył, iż kalendarz Majów kończy się na dacie 22 grudnia 2012 roku. Ten tajemniczy lud przeżył prawdziwą apokalipsę gdzieś w IX stuleciu naszego kalendarza. Kwitnące imperium przeżyło wtedy załamanie, o którego przyczyny do dzisiaj spierają się badacze. Jedni twierdzą, że przyczyną była zaraza, inni że katastrofa ekologiczna spowodowana rabunkową uprawą roli, a są tacy którzy wskazują na bunt uciśnionych, czyli przyczyny społeczne. Jedno jest pewne, że upadek tej cywilizacji nie odbył się w jednej chwili i był to pewien proces. Majowie bowiem po upadku swojego imperium, żyli jeszcze długie lata w odizolowanych miastach w dżungli i dopiero dzieła zniszczenia ich wiary i kultury dokonali europejscy konkwistadorzy. Niszczono majańskie pisma i obiekty kultu, a gorliwcami byli także chrześcijańscy misjonarze. Wyróżniał się wśród nich franciszkanin Diego de Landa, który palił na stosach oraz mordował ostatnich kapłanów majańskich religii. Jego okrucieństwo było tak wielkie, że aż w samej Hiszpanii, która wówczas praktykowała inkwizycję, był krytykowany przez dostojników kościelnych za swoje krwawe czyny.
Koniec „długiej rachuby”, czyli kalendarza Majów próbują obecnie wykorzystać współcześni. Powstały filmy wieszczące koniec świata właśnie w nocy z 21 na 22 grudnia 2012 roku. Przyczyną dla jednych będzie zderzenie z planetą Nibiru, której istnienie ukrywają naukowcy, dla innych będzie „przebiegunowanie kuli ziemskiej”, a jeszcze inni twierdzą po prostu, że nastąpi inwazja kosmitów. Żerują na tej histerii sprzedawcy schronów Genesis, które sprzedają się za setki tysiący, a nawet miliony euro, lub różni guru, którzy oczyszczają ludzi ze złej karmy, obiecując ocalenie, bo ponoć niewielka grupa ludzi przetrwa kataklizm.
Co prawda data kolejnego końca świata jest bliska, to jednak zachowałbym spokój. Na pewno nic nadzwyczajnego nie zdarzy się 22 grudnia tego roku. Jednak wyciągnąłbym wnioski z upadku cywilizacji Majów. Bo o rabunkowej działalności człowieka wobec przyrody to my dobrze wiemy, tak jak o trapiących ludzkość zarazach do jakich należy np. AIDS. Obserwujemy także coraz większy podział między bogatymi i biednymi tego świata, co nie wróży nic dobrego. Wszystko to może doprowadzić do upadku naszej cywilizacji, a pierwsze symptomy tego procesu już obserwujemy i są naszym udziałem. Proces ten będzie trwał lata i jeśli nie podejmiemy działań uzdrawiających, to nasi następcy we Wszechświecie, będą także kiedyś szukać przyczyn Apokalipsy, która doprowadziła do upadku współczesnej cywilizacji ziemskiej.
SŁAWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia February 23 2012
1339 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".