Dlaczego o okoniach piszê akurat teraz? W lutym? Gdy za oknem trzaskaj±cy mróz? Bo, po pierwsze, okoñ to chyba najbardziej popularna ryba w¶ród wêdkarzy. A po drugie, okonia mo¿na ³owiæ na dobr± sprawê przez ca³y rok. Jak wynika z tabeli zamieszczonej w jednym z numerów „Wiadomo¶ci Wêdkarskich”, rekordowe okazy tej ryby ³owiono w styczniu, lutym, marcu, kwietniu, maju… Z tabeli tej wynika równie¿, ¿e najwiêcej rekordowych okazów ³owi± spinningi¶ci, a zaraz za nimi, na drugim miejscu, plasuj± siê wêdkarze podlodowi.
Ci pierwsi najczê¶ciej stosuj± niezbyt du¿e wirówki. Szybkie obroty skrzyde³ka blaszki dzia³aj± podobno na garbusy jak lep na muchy. Ale skuteczne – w zale¿no¶ci od ³owiska – okazuj± tak¿e klasyczne wahad³ówki, woblerki, czy wreszcie wszelkiej ma¶ci gumki. Niewielkie raczki wykonane z silikonu, kopytka i twisterki skusi³y ju¿ niejednego wyro¶niêtego okonia. Ci podlodowi z kolei ³owi± na przeró¿ne mormyszki, blaszki, ¿ywe pinki. Zreszt±… ka¿dy z nich ma swoje tajemnicze sposoby.
Okoñ jest popularny tak¿e dlatego, ¿e wystêpuje prawie we wszystkich naszych wodach od Tatr a¿ po Ba³tyk. W rzekach, stawach, jeziorach, zbiornikach zaporowych, kana³ach… Jest zwykle – obok niewielkiej p³oci czy karasia – jedn± z pierwszych zdobyczy pocz±tkuj±cego wêdkarza. Ale najczê¶ciej s± to okonie niewielkie. Mierz±ce po kilkana¶cie centymetrów. Sztuk± jest wyci±gn±æ garbusa, który mierzy czterdzie¶ci, czy piêædziesi±t centymetrów. Sztuk± tak¿e dlatego, ¿e nie jest rzecz± ³atw± go namierzyæ. Bo chocia¿ okonie, to ryby lubi±ce w³asne towarzystwo, to jednak du¿e i starsze osobniki zwykle ¿yj± samotnie – rzadko ³±cz± siê w stada. Te stare rybie wygi zasmakowa³y ju¿ niejednej przynêty. Chytrze wiêc unikaj± wêdkarzy i nie pchaj± siê na haczyk, tak jak ich kilkunastocentymetrowi krewniacy. Ale trafiæ na naprawdê du¿ego okonia nie jest ³atwo równie¿ dlatego, ¿e takich garbusów jest w naszych wodach po prostu coraz mniej.
Ale nawet trzydziestocentymetrowy okoñ daje wiele rado¶ci. Bo jest bajecznie piêkny i… wyj±tkowo smaczny. Pamiêtam, gdy kilkana¶cie lat temu wraca³em z ³owiska nad jeziorem czchowskim, po drodze mija³em dwóch wêdkarzy ze ¦l±ska. Spytali mnie, jak mi posz³o? Odpowiedzia³em, ¿e w siatce mam trzy ³adne okonie. Pokaza³em im. Pokrêcili z uznaniem g³owami, a jeden z nich powiedzia³: No, no… okoñ dobro ryba.
Powiedzia³bym wiêcej – sprawiony okoñ, upieczony na grillu, w lipcowy czy sierpniowy wieczór, smakuje w sposób, którego siê nie zapomina. Mam nadziejê, ¿e nadchodz±cy wielkimi krokami nowy wêdkarski sezon nie bêdzie najgorszy. ¯e uda mi siê z³owiæ przynajmniej parê ³adnych okoni. Oczywi¶cie, innymi rybami te¿ nie pogardzê. Panowie wêdkarze! Za trzy tygodnie marzec!
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia February 09 2012
823 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".