Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2011.12.01] W GRUDNIU RACZEJ W DOMU NIŻ NAD WODĄ
Grudzień, to dla większości wędkarzy martwy sezon. Oczywiście najbardziej wytrwali, dopóki woda nie zamarznie, nie odstawiają kijów do kąta i nie rezygnują z wędkowania. Bo nawet w grudniu, gdy ma się trochę szczęścia, może się trafić kleń, świnka, szczupak czy sandacz (to zresztą ostatni dzwonek na złowienie trzech ostatnich gatunków, które od stycznia rozpoczynają okres ochronny). W wolnych od lodu rzekach można próbować zarówno przynęt sztucznych (blaszek, woblerów czy gumek) jak i naturalnych. Oczywiście jeśli chodzi o te ostatnie, to powinniśmy raczej zapomnieć o przynętach roślinnych i skoncentrować się wyłącznie na przynętach zwierzęcych. Gruntówka z żywcem czy filecikiem może skutecznie zainteresować sandacza, który nawet o tej porze roku szuka pożywienia (chociaż jego funkcje życiowe ulegają spowolnieniu).
Przejściowe przymrozki nie przeszkadzają wędkowaniu. Dobre nadzieje rokuje blade zimowe słońce, które sprzyja ożywieniu się ryb. Podobnie jak w innych porach roku, niepożądane są gwałtowne zmiany pogody (śnieg, deszcz, nagłe spadki temperatury czy ciśnienia).
Czasami można usłyszeć, że grudzień, to spinningowe ostatki. Przede wszystkim dlatego, że – jak wspomniałem – od stycznia obowiązuje zakaz połowu szczupaka i sandacza. Jeśli chodzi o grudniowe spinningowanie, można spotkać dwie przeciwstawne teorie. Zwolennicy pierwszej twierdzą, że skoro drobnica przemieszcza się w tym czasie z płytszych miejsc na głębsze, a w ślad za nią podążają drapieżniki, to tam właśnie należy ich szukać, a więc w głębokich partiach wód o powolnym nurcie. Inni są zdania, że drobnica przebywa przede wszystkim na przybrzeżnych płyciznach, gdzie znajduje jeszcze sporo pokarmu, a zatem i drapieżniki odwiedzają strefę przybrzeżną. Stąd zalecenie, by spinningować raczej przy brzegach, na stosunkowo płytkiej wodzie. Co, w tej sytuacji, poradzić mniej doświadczonym wędkarzom? Wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie samodzielne sprawdzenie nad wodą obu wariantów.
Z kolei tym wędkarzom, którzy sezon już zakończyli pozostaje poświęcenie wolnego czasu na dokonanie gruntownego przeglądu sprzętu: wyczyszczenie i nasmarowanie kołowrotków, przeczyszczenie kijów, sprawdzenie przyponów i żyłek – a wszystko po to, by na wiosnę nad wodę wyruszyć ze sprawnym i kompletnym sprzętem. No i oczywiście pozostają jeszcze koleżeńskie spotkania, gawędy, wspomnienia, przeglądanie zdjęć z wędkarskich wypraw i czytanie książek o rybach. Bo nawet, gdy z wodą żegnamy się na kilka miesięcy, wędkarstwo nad pozostaje żywe i obecne w naszych sercach. A niezapomniane walki z wielką rybą pamiętamy tak, jak gdyby wszystko rozegrało się zaledwie wczoraj.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.08 30,019,427 unikalnych wizyt