Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2011.11.18] KIEŁB TROCHĘ ZAPOMNIANY
Jedną z ryb, które z dzieciństwa pamiętam szczególne, były kiełbie. Łowiłem je przez całe wakacje spędzane u dziadków, nad potokiem Niedźwiedź, prawobrzeżnym dopływie Uszwicy. Wtedy mnóstwo było tam również raków oraz dorodnych kleni. Zaskoczenia nie sprawiał również pojawiający się na haczyku od czasu do czasu pstrąg. Później, płynący w głębokim korycie potok, o charakterze rzeki podgórskiej, stawał się coraz bardziej brudny. I z powodu odprowadzanych masowo z okolicznych gospodarstw ścieków, a także z powodu stosowanych w tamtych latach dość powszechnie nawozów sztucznych, które w podgórskim terenie, w czasie deszczy, spłukiwane były wprost do rzeczki.
Najwcześniej z Niedźwiedzia zniknęły raki. Późnej zaczęły znikać ryby: pstrągi, klenie, kiełbie… Po koniec lat siedemdziesiątych praktycznie nie było tam już żadnych ryb. No, może z wyjątkiem niewielkich uklejek. I trudno się dziwić, bo kiełb lubi czyste, dobrze natlenione rzeki o dnie wysłanym piaskiem i drobnym żwirem. A taki właśnie w latach sześćdziesiątych był Niedźwiedź.
W ostatnich latach trochę zmieniło się na lepsze. W wioskach położonych nad tym potokiem pojawiła się kanalizacja. Pola uprawne, częściowo zarastające lasem, także nie są już tak intensywnie nawożone jak dawnej – jak wiadomo sztuczne nawozy drogie, a gnój zdrowszy i w gospodarstwie jest za darmo. Woda w Niedźwiedziu staje się coraz czystsza. Spotkać tam już można pstrągi (z zarybienia przez Okręg PZW w Tarnowie). We wrześniu, na płyciźnie widziałem gromadkę tych ryb – jeszcze niewielkich, takich pod osiemnaście, dwadzieścia centymetrów. Ale jak podrosną, będzie co połowić. Nie widziałem za to na razie wszechobecnych przed laty kiełbi. Ale i one może kiedyś tutaj powrócą?
Kiełb, to typowa ryba żyjąca przy dnie. Nawet ubarwienie jej ciała upodabnia tę rybę nie do koloru wody, ale do dna właśnie. Wydaje się, że jego wrodzona taktyka obronna związana jest jakoś z wyglądem jego ciała. Nie robi wrażenie błyskawicznie poruszającego się w wodzie niewielkiego sreberka. To raczej nieruchawa klucha (a może kluseczka, bo kiełb dorasta tylko do 25 centymetrów długości, a najczęściej spotkać można osobniki pomiędzy 15 a 20 centymetrów). Poza tym, kiełb jest jakby półprzeźroczysty. Czasami dobrze trzeba się wpatrzeć, by dostrzec go, znieruchomiałego przy samym dnie. Kiełb, to rybka niewielka, dlatego nie ma specjalnych zalet kulinarnych, choć mięso ma smaczne. Francuzi chwalą sobie kiełbie w cieście.
Więcej o łowieniu kiełbi napiszę za tydzień. Dzisiaj wypada tylko wspomnieć, że popularne kiełbie, które łowiłem jako chłopiec w Niedźwiedziu, to kiełbie krótkowąse (Gobio gobio). Bo są też inne. Na świeci wyróżniono 22 rodzaje kiełbi. A dawniej, do tego samego gatunku zaliczano również kiełbia białopłetwego (Romanogobio albipinnatus) i kiełbia Kesslera (Romanogobio kessleri) – dziś w rybiej systematyce stanowią one odrębne gatunki. I co najważniejsze, oba znajdują się pod ochroną gatunkową, czyli nie wolno ich łowić.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 30,019,401 unikalnych wizyt