W przedostatni± niedzielê stycznia w ko¶ciele ¦w. Marcina w Krzeszowicach wzi±³em udzia³ w ciekawej mszy ¶wiêtej. Przyje¿d¿am tutaj ze swoim synem Marcinem, który lubi odwiedzaæ ¶wi±tyniê swojego patrona. Mszê odprawia³ ksi±dz, który wyszed³ z tej parafii, a obecnie pe³ni pos³ugê kap³añsk± w Austrii. Bardzo ¿yczliwie potraktowa³ go miejscowy proboszcz, daj±c mu mo¿liwo¶æ odprawienia mszy i prowadz±c z nim serdeczn± rozmowê. By³o to ciekawe do¶wiadczenie, bo nie zawsze w miejscach swojej pracy panuj± tak koncyliacyjne stosunki. Sam kiedy¶ wys³uchiwa³em zwierzeñ zaprzyja¼nionego ksiêdza, jak by³ traktowany jako wikariusz w swojej parafii przez swojego prze³o¿onego, czyli proboszcza, a kontrolowanie lodówki by³o tylko ma³ym przyczynkiem.
Nie to jednak by³o najwa¿niejsz± refleksj± wyniesion± z tej krzeszowickiej mszy. Mi³ym zaskoczeniem by³o kazanie i to wyg³oszone z ambony, tak jak to bywa³o kiedy¶. S³owo przekaza³ m³ody ksi±dz, ale nad wyraz by³o ono wywa¿one, chocia¿ zarazem odwa¿ne w swoich tezach. Duchowny nawi±za³ do znanego Listu do Koryntian „O ró¿nych niedomaganiach Gminy w Koryncie” z podtytu³em “Roz³amy” – 1 Kor (1, 10–17). List dotyczy³ podzia³ów w¶ród Koryntian, gdy jedni deklarowali, ¿e stoj± po stronie Paw³a, a inni po stronie Apollosa, jeszcze inni po stronie Kefasa w przeciwieñstwie do Chrystusa. W tym momencie nawi±za³ do wspó³czesnej Polski. Niektórzy politycy te¿ dziel± polski ko¶ció³ na toruñski i ³agiewnicki, próbuj±c wykorzystywaæ go do swoich celów. A to nie jest tak, ¿e ojciec Rydzyk za nas zosta³ ukrzy¿owany, a politycy Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwo¶ci kogo¶ ochrzcili co by³o przeno¶ni± to chrystianizacji z pocz±tkowego okresu. Jak przestroga zabrzmia³y s³owa, ¿eby wreszcie zaprzestaæ swarów i wzi±æ siê za rozwi±zywanie spraw, które s± wa¿ne dla ludzi. A Ko¶ció³ jest jeden, Chrystusa… Czy nie nasuwa siê tak¿e wniosek, ¿e Polska jest jedna i zas³uguje na pozytywne dzia³anie polityków, a nie skakanie sobie do gard³a.
Niestety politykom sekunduj± dziennikarze, którzy zamiast zmierzaæ do porozumienia, szczuj± jednych przeciwko drugim i szukaj± na ka¿dym kroku sensacji i prowokuj± spór. Przy ka¿dej okazji staraj± siê s±czyæ nienawi¶æ. Z przykro¶ci± zauwa¿am, ¿e s± to ludzie, którzy oficjalnie g³osz± swoj± wiarê i pobo¿no¶æ. Jaka¿ to wiara? Chyba tylko koniunkturalna i obliczona na osi±ganie dora¼nych i przyziemnych korzy¶ci. Ci ludzie wêsz±cy wszêdzie zdrajców i spiski zapominaj± o podstawowym ha¶le naprawdê wierz±cych, o poszanowaniu bli¼niego swojego, jak siebie samego.
Nie ukrywam, ¿e tak jak wielu moich rodaków mam do¶æ sporów, które t³umi± i przykrywaj± prawdziwe nasze problemy. Od polityków oczekujê konkretnych propozycji zwi±zanych z rozwi±zywaniem naszych trudnych spraw, a nie ci±g³ego szczucia siê nawzajem i ujadania jak w¶ciek³e psy. Mo¿e najwy¿szy czas odsun±æ tych polityków od w³adzy?
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia February 04 2011
1211 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".