Zestawy zarzucili¶my o szóstej po po³udniu. Ja, zanim zarzuci³em swoje wêdki, postanowi³em porzucaæ trochê ma³± srebrn± wahad³ówk± z czerwonym chwo¶cikiem przy kotwiczce. Systematycznie obrzuca³em skraj basenu, gdzie woda przelewa³a siê po kamieniach. Gdy to nie przynios³o ¿adnego rezultatu rzuci³em w poprzek zbiornika. Raz, drugi, trzeci… Gdy po raz kolejny powoli ¶ci±ga³em blaszkê poczu³em opór. Zaczep? To by³a pierwsza my¶l, jaka przysz³a mi do g³owy. Ale ju¿ po kilku sekundach wiedzia³em, ¿e nie. Ten „zaczep” ¿y³. Ryba walczy³a do¶æ energicznie, ale z niezbyt du¿± si³±. Bez problemu doholowa³em j± do p³askiego brzegu. To by³ niewielki, m³ody szczupaczek. Mierzy³ trzydzie¶ci piêæ centymetrów. Na szczê¶cie zaci±³ siê za wargê, tak ¿e bez problemu mog³em go odczepiæ. Zdrowy powêdrowa³ z powrotem do wody. Kilkana¶cie minut pó¼niej Leszek rzuci³ w nasz± stronê: - Mam branie. Podeszli¶my bli¿ej, by zaobserwowaæ rozwój sytuacji. Po chwili bombka na kiju Leszka uderzy³a o kij. Leszek elastycznie, choæ zdecydowanie zaci±³ i rzuci³ w nasz± stronê: - Mam. Po chwili zobaczyli¶my ³adnego okonia. Mierzy³ dwadzie¶cia piêæ centymetrów. Poszed³ do siatki. – A rano pójdzie na patelniê – rzuci³ Andrzej i nagle podbieg³ w stronê swojego kija, bo równie¿ jego bombka nagle dosta³a dziwnych drgawek i w pewnym momencie uderzy³a o kij. Po kilku minutach na brzegu mieli¶my drugiego okonia. Ten kolejny te¿ mierzy³ oko³o dwudziestu piêciu centymetrów. – No to teraz czas na kolacjê – zarz±dzi³ Andrzej i na turystycznej kuchence zacz±³ podgrzewaæ przygotowany wcze¶niej w domu bigos. – Tak musi byæ w raju – rzuci³ nostalgicznie Leszek. Przytaknêli¶my z pe³nym przekonaniem.
Jakub Kleñ
(Dokoñczenie za tydzieñ)
Na ma³± srebrn± wahad³ówkê po³akomi³ siê niewielki m³ody szczupak.
· Napisane przez Administrator
dnia August 06 2010
876 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".