Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2010.03.05] Czuć nowy sezon
Coraz dłuższe dni i wiosenne słońce coraz bardziej zachęcać nas będą do wyprawy nad wodę. Wszędzie czuć już wiosnę. Ptaki śpiewają coraz głośniej, na bazarach coraz więcej świeżych bazi i żółtych żonkili i chociaż przyprószy jeszcze zapewne lekkim śniegiem, a nad ranem złapią przymrozki, to prawdziwą zimę mamy już za sobą. A gdy ostatecznie stopnieją śniegi na terenach podgórskich, gdy przewali się wysoka wiosenna woda z roztopów, wtedy na poważnie będzie można pomyśleć o powrocie nad rzeki. Tym bardziej, że po zimie rybom powraca apetyt.
Gdy wody opadną, w leniwym nurcie rzek nieźle zaczynają brać leszcze, jazie, płocie i krąpie. Można też liczyć na klenia, a w rzekach górskich i podgórskich rozpoczynają się dobre brania pstrąga potokowego. Kilka lat temu wybrałem się na marcowe klenie nad Dunajec. Łowiłem wówczas gruntówką, a na haczyku miałem pęczek ochotek. Złowiłem wówczas cztery dorodne sztuki. Z płocią jest trochę inaczej. Przed tarłem nie ma co liczyć na obfite połowy tej ryby w jednym łowisku. Lepiej łowić ją na „macanego”. W marcu lubię zanęcić miejsce łowienia płoci garścią treściwej zanęty z dodatkiem suszonej dafni. Na haczyk zakładam albo czerwone albo białe robaki.
Oczywiście marzec to pierwszy po zimie miesiąc, w którym ponownie witam się ze spławikiem. Gdy w ciepły marcowy dzień wyjeżdżam nad zbiornik zaporowy w Czchowie czy nad jezioro rożnowskie, wybieram miejsca płytsze, z resztkami ubiegłorocznej, przegnitej już roślinności. Ale właśnie w takich miejscach woda ociepla się najwcześniej. To tam, po zimie, najwcześniej rodzi się nowe życie, a wraz z nim nowy, znakomicie zastawiony stół z przekąskami dla zgłodniałych ryb. W takich miejscach nie raz udało mi się wyciągnąć dorodnego leszcza czy zupełnie przyzwoitą płoć.
Marzec wreszcie, to ostatni dzwonek by na poważnie zająć się przeglądnięciem i uzupełnieniem sprzętu przed nadchodzącym sezonem. A przecież znam i takich wędkarzy, którzy na początku marca nawet nie zaglądnęli do kąta, w którym trzymają wędkarskie rupiecie po ubiegłorocznym sezonie.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.08 30,016,410 unikalnych wizyt