W grudniu wiêkszo¶æ wêdkarzy odk³ada kije do k±ta. To, co im pozostaje, to wspominanie minionego sezonu. Podobnie jest ze mn±. Po wizycie u znajomego wêdkarza, który opowiada³ mi o swoim tegorocznym wêdkowaniu na Mazurach, przypomnia³a mi siê moja w³asna sierpniowa wyprawa. Co prawda, nie tak odleg³a, ale za to pozostawiaj±ca w pamiêci mi³e wspomnienie prawie tuzina ³adnych leszczy.
By³o to w drugiej po³owie sierpnia. Wyjecha³em na jeden dzieñ w okolice Tropia, znanego z piêknego, romañskiego ko¶ció³ka, usytuowanego na malowniczym wzgórzu, z widokiem na rozlewaj±ce siê wody Dunajca. Wczesnym ¶witem dotar³em na prom i przeprawi³em siê na drug± stronê. Dzieñ wcze¶niej obejrza³em ciekawe ³owisko u stóp odrestaurowanego zamku Tropsztyn. W zasadzie by³a tam odnoga Dunajca, która wla³a siê miêdzy wyspê a do¶æ stromy brzeg. Woda by³a tam niemal stoj±ca, niezbyt g³êboka, z mulistym dnem. Dla leszczy warunki wrêcz idealne.
Gdy zjawi³em siê nad wod± nie by³a tam nikogo. Zanêci³em ³owisko i przygotowa³em dwie gruntówki. Co prawda, leszcze doskonale ³owi siê na sp³awik, ale z drugiej strony s± to ryby wybieraj±ce po¿ywienie z mu³u (co znakomicie u³atwia im specyficzna budowa ryjka), wiêc le¿±ca na dnie przynêta i gruntówka równie¿ powinny okazaæ siê skuteczne. Tym bardziej, ¿e nieraz ³owi³em leszcze z gruntu i zd±¿y³em poznaæ charakterystyczny ruch sygnalizacyjnej bombki przy leszczowym braniu. Za przynêtê s³u¿y³y mi czerwone gnojaczki podparte bia³ym robakiem.
S³oñce powoli zaczê³o wy³aniaæ siê zza poro¶niêtego lasem wzgórza po przeciwnej stronie, gdy zaczê³y siê pierwsze brania. Zacina³em i do¶æ delikatnie, chocia¿ zdecydowanie, wyci±ga³em ryby z miejsca, gdzie ¿erowa³y. Nie chcia³em sp³oszyæ reszty, a leszcze zwykle ¿eruj± stadami. Przy ostro¿nym odholowywaniu zaciêtych ryb mo¿na wyci±gn±æ nawet kilkana¶cie leszczyków, na ogó³ podobnej wielko¶ci. Mój pierwszy leszcz mierzy³ ok. 38 centymetrów. Po godzinie mia³em ju¿ w siatce dwana¶cie. Pó¼niej leszcze odp³ynê³y i nie bra³o nic a¿ do po³udnia. Postanowi³em siê zbieraæ. Wybra³em kilka naj³adniejszych, resztê wypu¶ci³em do wody. Wieczorem zrobi³em grilla. G³ównym daniem by³y oczywi¶cie leszcze.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia December 17 2009
1566 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".