Bardzo smutny jest obraz polskiego sportu zawodowego. Byæ mo¿e nie jest to nasza specjalno¶æ, byæ mo¿e podobnie jest w innych krajach, ale nawet gdyby tak by³o, trudno pocieszaæ siê z tego powodu. Najbardziej dramatycznie przedstawia siê sytuacja w pi³ce no¿nej, gdzie zarzuty p³acenia albo przyjmowania wysokich ³apówek postawiono ju¿ ponad stu osobom: trenerom, dzia³aczom, sêdziom, zawodnikom. W³adze Polskiego Zwi±zku Pi³ki No¿nej, odpowiedzialne za dopuszczenie do kompromitacji polskiego sportu, sprawiaj± wra¿enie, jakby nic siê nie sta³o i graj± w ciuciubabkê z opini± publiczn±, obiecuj±c w³asn± dymisjê – ale jeszcze nie teraz, najlepiej jesieni±, bo do tego czasu mo¿e wybuchnie jaka¶ inna wielka afera i media znajd± sobie bardziej aktualny temat.
Wydaje siê, ¿e od pewnego czasu uwagê pozostaj±cych na wolno¶ci dzia³aczy sportowych najbardziej zaprz±ta problem amnestii dla klubów, które dziêki korupcji zajê³y takie czy inne miejsce w klubowej tabeli, a teraz nie zamierzaj± go straciæ. Jak to zrobiæ, ¿eby za nic nie odpowiadaæ – to pytanie zadawali sobie uczestnicy niedzielnego spotkania w jednym z najbardziej luksusowych warszawskich hoteli. A tymczasem policja zatrzymywa³a kolejnych dzia³aczy… Polskiej pi³ki nie uratuje ju¿ ani udzia³ w Euro 2008, ani perspektywa zorganizowania pi³karskiej imprezy za cztery lata. Nie uratuje jej nawet minister sportu, który jeszcze niedawno stanowczo domaga³ siê natychmiastowej dymisji w³adz PZPN, po czym niespodziewanie uzna³, ¿e taka dymisja tylko jest na razie niepotrzebna, ale nawet by³aby wrêcz szkodliwa.
Pi³ki nic nie uratuje, tymczasem rozchodz± siê pog³oski, ¿e nie jest to jedyna dyscyplina sportu, zara¿ona wirusem korupcji. W ka¿dym razie, chwilowo to pi³ka stwarza najwiêcej k³opotów, o czym ¶wiadczy niedawne zdemolowanie dworca w Tarnowie przez pi³karskich kibiców. Skoro od lat nie umiemy poradziæ sobie z garstk± rodzimych rozrabiaczy, to jak uporamy siê z najazdem dziesi±tków tysiêcy kibiców z ca³ej Europy w 2012 roku? Oczywi¶cie, o ile mistrzostwa w ogóle odbêd± siê w Polsce i o ile przynajmniej jeden mecz rozegrany zostanie w Krakowie. Jak na razie i jedno, i drugie wydaje siê byæ mocno niepewne.
Jak s³ychaæ, W³osi ju¿ zacieraj± rêce, maj±c nadziejê, ¿e po up³ywie kolejnych kilkunastu miesiêcy podobnej jak obecnie bezradno¶ci polskich w³adz, organizacja mistrzostw sama wpadnie im w rêce. W³adze Krakowa, które od pocz±tku lekcewa¿y³y starania o zakwalifikowanie siê do grona organizatorów Euro 2012, odetchn± z ulg±, gdy siê oka¿e, ¿e tak¿e konkurencja nie poradzi³a sobie z tempem przygotowañ. Najgorsze jest jednak to, ¿e wraz z rosn±cymi trudno¶ciami w przygotowaniu mistrzostw, oddala siê perspektywa przyspieszenia budowy autostrady A-4, dzi¶ ju¿ ³±cz±cej Kraków z Niemcami, ale nie doprowadzonej do granicy z Ukrain±. A od ukoñczenia tej autostrady w znacznej mierze zale¿y turystyczna przysz³o¶æ Krakowa.
Sport to zdrowie – mówi znane przys³owie. Nale¿a³oby dodaæ, ¿e w Polsce trzeba mieæ zdrowie do sportu, w ka¿dym razie zdrowe nerwy. Poza prezesem Listkiewiczem, odpornym na wszelkie przeciwno¶ci losu, o zdrowe nerwy coraz trudniej, tak jak coraz trudniej o optymizm w sprawie Euro 2012.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia April 18 2008
1753 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
