Moje doświadczenia wędkarskie związane z lipcem mają dwojaki charakter – zarówno pozytywny jak i negatywny. Do pozytywów lipca można zaliczyć to, że niemal wszystkie gatunki białej ryby są już po tarle. A to powoduje, że paleta ryb, na jakie można zapolować jest bardzo szeroka (od 1 lipca można też zapolować na brzanę, której okres ochronny kończy się z ostatnim dniem czerwca). Z kolei do negatywów tego miesiąca zaliczyłbym ogromną presję wędkarską związaną z wakacjami i tradycyjnym sezonem urlopowym. To sprawia, że zarówno w lipcu jak i w sierpniu ciężko znaleźć jezioro, zbiornik zaporowy, rzekę czyli łowisko, na którym bylibyśmy sami. Gdzie moglibyśmy nacieszyć się ciszą, przerywaną jedynie świergotem ptaków, szumem liści, czy bzyczeniem muchy. Generalnie w lipcu i sierpniu nad wodą są tłumy – dziesiątki wędkarzy nad Rabą, Dunajcem, Wisłą, Sanem, zbiornikami zaporowymi w Rożnowie czy Czchowie. Dziesiątki wędkarzy. Bo przecież są wakacje. Trudno jednak zrezygnować z wędkowania z powodu licznej obecności innych wędkarzy. Dlatego, pomimo wszystko, jedziemy nad wodę i przyczyniamy się do tego, że presja wędkarska staje się jeszcze większa. Oczywiście, pomimo wspomnianej presji, nasze wędkowanie w tym tłumie także może zakończyć się sukcesem.
W wodach stojących lipiec to dobra pora na długie zasiadki na karpia czy amura. Zasiadki, które mogą przeciągać się do ciepłych nocy. By odnieść sukces, musimy jednak dobrze rozpoznać łowisko i systematycznie zanęcać. Dobrymi przynętami na karpa czy amura bywają w tym czasie, obok ziemniaków, kukurydza i kulki proteinowe. Ale karp nie pogardzi również pęczkiem żwawych czerwonych robaków.
W rzekach natomiast dobrze biorą płoć, kleń, świnka i wspomniana brzana. Pamiętajmy tylko, że brzana preferuje dno twardsze, kamieniste oraz miejsca z różnymi przegrodami nurtu. Takich miejsc sporo jest na przykład w Dunajcu na odcinku od zapory w Czchowie aż do ujścia tej rzeki do Wisły. Brzana jest praktycznie wszystkożerna. Każda przynęta bywa skuteczna. Pod jednym wszakże warunkiem, że będzie podana na dnie. Przy okazji dodam, że rekordową brzanę wyciągnął w roku 1980 Stefan Maciszewski. Ryba mierzyła 85 centymetrów długości i osiągnęła wagę sześciu i pół kilograma.
Generalnie rzecz biorąc, największy wpływ na intensywność żerowania ryb ma zawartość tlenu w wodzie. Oczywiście im jest bardziej gorąco, im mniej jest opadów deszczu oraz mniej wiatrów, tym mniejsza jest zawartość tlenu w wodzie, a co za tym idzie, maleje intensywność żerowania ryb. Podczas takiej pogody najlepszą porą połowów są wczesne godziny poranne i wieczorne.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia June 27 2024
606 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".