Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.03.22] Wiosenn...
· [2024.03.22] W Unii ...
· Na niedzielę 24 marc...
· [2024.03.22] Koalicj...
· [2024.03.15] Drożej ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2021.10.15] Boleń – ryba trudna do złowienia (2)
A gdzie szukać bolenia? Jakie miejsca preferuje, a jakich unika? Z boleniem jest pewien problem. Przede wszystkim dlatego, że to ryba wyjątkowo bezczelna. Potrafi pojawić się nawet w pobliżu kąpiących się w rzece ludzi, tylko dlatego, że akurat w pobliżu kąpieliska ukleje wyznaczyły sobie miejsce na tarło. Boleń wpada w stanowisko uklei i zapamiętale poluje na srebrzysty drobiazg. Nie zważając na kąpiących się w pobliżu. Warto znać takie boleniowe żerowiska dlatego, że ataki drapieżnika często powtarzają się rytmicznie. W ten sposób dajemy sobie szansę na spotkanie z boleniem.
Ale po serii ataków boleń nagle znika. Bez oczywistej przyczyny. Gdzie skrywa się nasz chwat poza czasem polowania? Nasz drapieżnik zaszywa się wtedy w swojej ostoi, gdzie spędza wiele czasu. W niej odpoczywa i trawi zdobyty posiłek. Ostoja daje mu poczucie bezpieczeństwa.
W swojej książce „Czytać w rzece, rozumieć ryby” Wacław Strzelecki tak opisywał miejsca odpoczynku bolenia: „W dużych rzekach odnajduje je w zabarykadowanych drągowiną odmętach, za rafami i progami – kamienistymi bądź z iłów – zawsze oddalonymi od brzegów. Do ulubionych miejsc postoju należą też podwodne górki i przykosy zaznaczone walczącymi z prądem łodygami prądowych roślin, przepływy nad starymi i nowymi materacami (opaskami). Prawie w każdym takim miejscu, nie pokazując się światu, tkwi utajony srebrny rozbójnik. Bardzo lubi kamienne dno oraz jego formacje, dzieli je z okoniami, jaziami i kleniami”.
Trochę inaczej wygląda to w małych rzekach. Najczęściej są to odcinki oddzielone od reszty świata krzakami. Bywa, że w takich niewielkich rzeczkach boleniowi wystarczy nawet jeden bezpieczny brzeg – niedostępny i raczej nie odwiedzany przez ludzi.
A dlaczego warto znać potencjalne miejsca ostoi bolenia. Choćby dlatego, że drapieżnik ten, nawet gdy jest syty, nie traci zainteresowania potencjalnym żerem. Poderwany wrodzonym odruchem, rzuca się na podaną mu przynętę. A wówczas może być nasz.
Jakub Kleń
Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.06 27,212,321 unikalnych wizyt