Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.06.28] Lipiec ...
· [2024.06.28] Wakacje
· Na niedzielę 30 czer...
· [2024.06.28] Zdrada ...
· [2024.06.21] 75 lat ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2007.08.31] Ręce opadają
Z zainteresowaniem zabrałem się za lekturę Deklaracji Programowej Lewicy i Demokratów, opublikowanej w ubiegłym tygodniu w „Głosie” w formie ogłoszenia. Zerknąwszy na głośne nazwiska sygnatariuszy spodziewałem się dobrze przemyślanego, merytorycznego dokumentu programowego. Mówiąc inaczej, spodziewałem się poważnego pomysłu na państwo. Tymczasem po lekturze pozostałem z mieszanymi uczuciami. Dlaczego? Otóż dlatego, że dokument ten prawie w całości składa się z propagandowych haseł, pobożnych życzeń, półprawd i oczywistych przekłamań.
Trudno w krótkim felietonie dokonać szczegółowej analizy całego tekstu, dlatego ograniczę się tylko do dwóch kwestii, które zostały w nim poruszone. W Deklaracji Programowej LiD, jej autorzy zapisali: „Potrzebna jest oświata seksualna w szkole i w mediach oraz dostępność środków antykoncepcyjnych”. Przetarłem oczy ze zdumienia – przecież prezerwatywy można kupić w każdym hipermarkecie i na każdej stacji benzynowej, a inne środki antykoncepcyjne są powszechnie dostępne w aptekach. A może chodzi o to, by wraz ze szklanką mleka, rozdawać je na dużej przerwie gimnazjalistom? Wtedy dostępność tych środków istotnie byłaby większa (a przy okazji podniosłaby się szkolna oświata seksualna). Co prawda, nie zgadzam się z takim podejściem do tego problemu, ale przynajmniej rozumiem o co w nim chodzi. Zupełnie nie zrozumiałem natomiast postulatu dotyczącego „zliberalizowania ustawy o planowaniu rodziny”. Mogę tylko domniemywać, że chodzi o przyzwolenie na aborcję z tzw. względów społecznych, czyli de facto o aborcję na życzenie. Tylko dlaczego autorzy deklaracji nie napisali tego wprost? A może chodzi o przyzwolenie na śluby par homoseksualnych? Wtedy, istotnie, samo rozumienie rodziny zostałoby mocno zliberalizowane. Czyżby właśnie o to lewicy i demokratom chodziło?
Tak, czy inaczej, ręce opadają.
Jan L. FRANCZYK
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.05 28,282,147 unikalnych wizyt