Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.06.28] Lipiec ...
· [2024.06.28] Wakacje
· Na niedzielę 30 czer...
· [2024.06.28] Zdrada ...
· [2024.06.21] 75 lat ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2007.05.19] Dzień Kapusia
Mamy w Polsce Dzień Matki i Dzień Ojca, Dzień Strażaka, Dzień Górnika, Dzień Nauczyciela... Od ubiegłego piątku, dzień 11 maja można spokojnie nazywać Dniem Kapusia. Bo prawdziwymi zwycięzcami długiej potyczki wokół ustawy lustracyjnej okazali się kapusie. Rektorzy niepublicznych szkół wyższych, którzy w latach PRL-u donosili na potęgę, łamali niejednemu naukową karierę, mogli wreszcie porządnie się wyspać. Nieźle popić mogli też kapusie-dziennikarze (którzy w latach komunizmu, wśród dziennikarskiej braci, stanowili tej braci połowę). Teraz spokojnie mogą gardłować o deptaniu praw człowieka przez Kaczyńskich. Taki jest efekt piątkowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej.
Oczywiście zaskarżona przez SLD ustawa miała swoje ewidentne wady. Jak choćby użycie w niej niezbyt precyzyjnego terminu „dziennikarz”. W efekcie rodziło to mnóstwo wątpliwości, czy oświadczenia lustracyjne mają składać na przykład współpracujący z gazetami czytelnicy, których teksty od czasu do czasu pojawiały się na ich łamach. Niestety, największym błędem jaki popełnił prezydent Lech Kaczyński, było to, iż uległ sugestiom wielu antylustracyjnie nastawionych prawników i wprowadził poprawki, które co prawda zwiększały prawo lustrowanych do obrony, ale jednocześnie popsuły tekst ustawy przyjęty wcześniej przez parlament. Zresztą wkrótce po wprowadzeniu owych poprawek, ci sami prawnicy, wsparci przez niektórych dziennikarzy, przypuścili zmasowany atak na nową ustawę. Na to wszystko nałożyły się niechętne lustracji poglądy większości sędziów Trybunału Konstytucyjnego (wiadomo o tym, bo wcześniej swoje opinie wielokrotnie upubliczniali w mediach). Finał znamy.
W sobotnim, „niebieskim” Dzienniku, znalazła się długa rozmowa z eurodeputowanym Bogusławem Sonikiem na temat SKS-u. Sonik wspomina: „Ponurą postacią był inny tajny współpracownik o pseudonimie Mietek, który działał jako prowokator w środowisku Maleszki i Pyjasa. Już za wolnej Polski pełnił funkcje dyplomatyczne, ciągle jest profesorem UJ”.
Domyślam się o kogo chodzi. W końcu w III RP dyplomatów wywodzących się UJ było zaledwie kilku. Ale ten przykład pokazuje, że sprawa lustracji nie jest zamknięta. Nadal do mediów przeciekać będą różne sensacyjne informacje. Aż do czasu otwarcia archiwów.
Jan L. FRANCZYK
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.05 28,281,934 unikalnych wizyt