W ci±gu mijaj±cego roku wiele wydarzy³o siê w polskiej polityce. Mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e by³ to rok prze³omowy. Po pierwsze prawica nie tylko wygra³a wybory i zdoby³a w³adzê, ale tak¿e utrzymuje j± przez kilkana¶cie miesiêcy, nie ponosz±c wiêkszych strat, przynajmniej wed³ug regularnie publikowanych sonda¿y. Po drugie rozstrzygnê³a siê rywalizacja o to, kto zagospodaruje prawicowy elektorat. Zwyciêstwo w tej rywalizacji odnios³o Prawo i Sprawiedliwo¶æ, spychaj±c Platformê Obywatelsk± w kierunku politycznego centrum. Tymczasem w Polsce partie centrowe s± z zasady s³abe i prêdzej czy pó¼niej rozp³ywaj± siê w politycznej mg³awicy. Tak by³o z Uni± Wolno¶ci, wci¶niêt± pomiêdzy AWS i postkomunistyczne SLD. Jej flirt z lewic± skoñczy³ siê ¿a³o¶nie, a niedobitki w postaci Partii Demokratycznej, sta³y siê satelick± przybudówk± ugrupowania Millera i Olejniczaka.
PiS zajmuje na przemian pierwsze lub drugie miejsce w sonda¿ach poparcia, ale walkê o zajêcie prawego skrzyd³a sceny politycznej z pewno¶ci± ju¿ wygra³o. W tej sytuacji PO ma dwie mo¿liwo¶ci: utrzymywaæ siê w centrum, balansuj±c pomiêdzy PiS-em, a odradzaj±c± siê lewic±, ewentualnie próbowaæ po³±czyæ siê z SLD, czyli doprowadziæ do „historycznego kompromisu” o jakim zawsze marzy³a „Gazeta Wyborcza”. Dzi¶ „Wyborcza” ma znacznie mniej do powiedzenia, natomiast dryfowanie ku lewicy z pewno¶ci± skoñczy siê dla PO przyspieszon± marginalizacj±. W takim uk³adzie marzenie Tuska, aby jeszcze raz wystartowaæ w prezydenckich wyborach, nie bêdzie mia³o szans na spe³nienie, poniewa¿ lewica i tak wystawi jakiego¶ swojego zaufanego towarzysza.
Dla PO marsz na lew± stronê oznacza jeszcze jeden powa¿ny k³opot. Aby dogadaæ siê z SLD trzeba pozbyæ siê z partii Jana Rokity, a tak¿e takich parlamentarzystów, jak pose³ Ireneusz Ra¶ czy senatorowie Jaros³aw Gowin i Andrzej Go³a¶. A warto przypomnieæ, ¿e dzisiaj nikt ju¿ nie pamiêta³by o istnieniu PO, gdyby nie Rokita, który jako cz³onek sejmowej komisji ¶ledczej wyci±gn±³ Tuska i jego kolegów ze stanu kompletnej zapa¶ci. PO nie posiada polityków wyrastaj±cych ponad lokalno¶æ i bez Rokity szybko rozmyje siê w rêkach nieporadnych amatorów. Katastrofa jaka – przynajmniej chwilowo – spotka³a t± partiê w Krakowie, nie zapowiada perspektywy politycznej ofensywy, a ja³owa krytyka rz±dz±cego PiS-u okaza³a siê dzia³aniem wyj±tkowo ma³o skutecznym.
PiS oczywi¶cie zap³aci za konieczno¶æ wspó³pracy z Samoobron± i Lig± Polskich Rodzin, poniewa¿ jednak rola tych przymusowych „koalicjantów” gwa³townie maleje, mo¿na spodziewaæ siê, ¿e ju¿ nied³ugo premier Kaczyñski uwolni siê od ich towarzystwa. Z kolei PO pozbawiona wyrazistego programu i popularnych liderów szybko zniechêci dotychczasowych zwolenników, a wówczas naprzeciw PiS-u znajdzie siê odbudowana lewica, o ile oczywi¶cie zdo³a przezwyciê¿yæ obecne podzia³y. Przysz³e wybory mog± wiêc okazaæ siê o tyle ró¿ne od dotychczasowych, ¿e zamiast – jak to by³o dotychczas – zjednoczonej lewicy i podzielonej prawicy, do wyborczej konkurencji stanie silna prawica oraz podzielona i sk³ócona lewica. A efekt takiej zamiany wydaje siê ³atwy do przewidzenia.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia December 23 2006
1531 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
