Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.06.28] Lipiec ...
· [2024.06.28] Wakacje
· Na niedzielę 30 czer...
· [2024.06.28] Zdrada ...
· [2024.06.21] 75 lat ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2015.06.18] Przed nami lato – leszcze wzywają (II)
Charakterystyczną cechą leszcza jest jego otwór gębowy, przypominający mały ryjek. To dzięki niemu ryba ta zdobywa swój naturalny pokarm ryjąc dno – gdzie znajduje larwy ochotek i innych wodnych owadów, małe wodne dżdżownice, ślimaki, małże, kiełże czy ośliczki. Ten wyjątkowy, ryjowaty pyszczek ułatwia mu dokładną penetrację dna, a we współdziałaniu z pokrywami skrzelowymi działa jak pompa ssąca.
Leszcz bez trudu radzi sobie z twardymi pancerzami poczwarek. Dzięki temu, że - podobnie jak i inne karpiowate - posiada parzyste mocne kości gardłowe, wyposażone w pojedynczy rząd pięciu ząbków, popularnie nazywanych zębami gardłowymi. To dzięki nim rozdrabnia twardy pokarm w łatwą do przełknięcia papkę.
Kiedy duże stado leszczy żeruje na mulistym dnie, swoją obecność zdradza zmętnieniem wody, spowodowanym unoszącym się mułem. To wyśmienita wskazówka, ułatwiająca znalezienie żerującego stada. Inną oznaką żerowania leszczy są dobrze widoczne na powierzchni wody niewielki pęcherzyki gazu, wydobywające się ze skrzeli ryb, w trakcie zasysania i odcedzania pokarmu z mulistego dna. Jednak ile w przypadku karpi pęcherzyki te tworzą długie łańcuchy, to przypadku leszczy są to małe, skupione grupki drobnych pęcherzyków. Gdy takich pęcherzyków zobaczymy dużo, może to z kolei oznaczać, że trafiliśmy na żerujące liny.
Trudno powiedzieć, czy leszcze czują się bardziej bezpieczne nocą, czy też lepiej zdobywa się im pokarm w słabym oświetleniu, ale wielu wędkarzy potwierdza, że częściej i bardziej zdecydowanie biorą po zmierzchu. I, co ciekawe, dotyczy to zarówno krystalicznie czystych jezior czy rzek, jak i kanałów oraz glinianek z mętną wodą. To nie przypadek, że rekordowe leszcze łowiono w Wiśle w okolicach Mogiły i Łęgu po zachodzie słońca, aż do północy. Z kolei w słoneczne, letnie dni jeziorowe leszcze uwielbiają porośnięte roślinami płycizny z dobrze ogrzaną wodą – i tam właśnie znajdują obfitość przygnanego wiatrem pokarmu. Na takiej właśnie płyciźnie przed laty łowiłem leszcze na zbiorniku zaporowym w Czchowie. Brania zaczynały się o świcie, gdy woda zaczynała parować i unosiła się nad nią charakterystyczna mgła. Potem powoli, zza lasu, po drugiej stronie jeziora wychodziło słońce. Mniej więcej o godzinie ósmej, brania ustawały. Te wczesnoporanne leszcze nie były olbrzymami, jak te łowione w Wiśle, mierzyły od dwudziestu pięciu do trzydziestu pięciu centymetrów. Mogło by to znaczyć, że średniaki łowimy o świcie, a okazy po zachodzie słońca.
Wspomniałem o zmętniałej wodzie i pęcherzykach gazu jako oznakach żerowania leszczy. Ale trzeba też wspomnieć o jeszcze jednej oznace. Czasami o świcie i o zmierzchu, szczególnie w mgliste, parne dni zobaczyć możemy grzbiety tych ryb, rysujące powierzchnię wody. Te ukazujące się na powierzchni płetwy grzbietowe są kolejną ważną wskazówką dla wędkarza, szukającego dobrego łowiska leszczy.
A na zakończenie tego felietonu jeszcze jedna uwaga dotycząca leszczowych łowisk. Otóż wśród wędkarzy można spotkać opinię, że leszcze, przynajmniej latem, najchętniej przebywają w spokojnych, głębokich wodach. Mało która z obiegowych wędkarskich opinii jest jednak aż tak daleka od prawdy. Nawet w wodach stojących, w których leszcze mogą wybierać różne stanowiska, latem najczęściej przebywają w zarośniętych roślinami płyciznach. Dzieje się tak dlatego, że po pierwsze, płytka woda daje leszczom doskonałe kryjówki w gąszczu wodnej roślinności. A po drugie, zasoby naturalnego pokarmu są w płytkich, szybko nagrzewających się wodach, znacznie większe niż w zimnych głębinach bez roślin. W takiej płytkiej i ciepłej wodzie lubiane przez leszcze organizmy i szybciej się rozmnażają i lepiej rosną.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.05 28,296,384 unikalnych wizyt