Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.06.28] Lipiec ...
· [2024.06.28] Wakacje
· Na niedzielę 30 czer...
· [2024.06.28] Zdrada ...
· [2024.06.21] 75 lat ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2014.11.07] Nie to złote, co się świeci
Czy wystarczy okleić miasto plakatami, żeby pozyskać głosy wyborców i zdobyć upragnioną posadę? Na przykład prezydenta miasta? Czy wystarczy wydać – przy okazji łamiąc prawo – miliony złotych, żeby później odzyskać te pieniądze, żerując na miejskiej kasie i podatkach nas wszystkich? Są tacy specjaliści od robienia ludziom wody z mózgu. Zaczynali w jednej partii, potem poszli to innej, a gdy i tam nie zrobili kariery, założyli sobie własną ekipę, której obiecali złote góry. Czy wyborcy się na to nabiorą? Czy zagłosują na faceta, który nie ma nic do powiedzenia, ale dużo pieniędzy do wydania? Oczywiście nie dla innych, tylko dla siebie.
Wojna na plakaty to konkurencja między tymi, którzy niczego ważnego nie dokonali, nikogo nie przekonali do swoich zalet, nikomu nie pomogli, a teraz mają nadzieję, że zaklejając wszystkie słupy swoją uśmiechniętą podobizną, mocno opaloną w solarium lub w Egipcie, pozyskają nagle tłum zwolenników i zdobędą upragniony mandat radnego. W Radzie Miasta są potrzebni ludzie, którzy na czymś się znają, mają coś do powiedzenia, chcą służyć swojemu miastu czy dzielnicy, mają jakąś wiedzę lub doświadczenie, a przede wszystkim są uczciwi i rzetelni. Czy kandydat (lub kandydatka), który wydaje majątek na oklejanie płotów swoją twarzą i swoim nazwiskiem, ma nadzieję, że oszuka wyborców? Zagłosują na niego tylko dlatego, że idąc po zakupy, jadąc tramwajem albo odprowadzając dziecko do szkoły, sto razy przeczytali jego nazwisko?
Jasne, plakaty są potrzebne, żeby politycy mogli przypomnieć się wyborcom. Tak samo jak ulotki, czy reklamy telewizyjne i radiowe, tym bardziej, że przeznaczony jest na ten cel bezpłatny czas antenowy. Umiar w politycznej reklamie jest jednak konieczny. Warto przy tej okazji przypomnieć pierwszą wielką kampanię reklamową w 1993 roku, zrobioną za gigantyczne pieniądze przez Kongres Liberalno-Demokratyczny, czyli ówczesną partię Tuska, Bieleckiego i Lewandowskiego. Wydano na nią miliony bez żadnego efektu, bo liberałowie nie osiągnęli 5-procentowego progu wyborczego i do parlamentu nie weszli. A więc same pieniądze nie wystarczą. Niech pamiętają o tym rozmaici aferzyści, którzy szastają wielkimi sumami.
Jeszcze gorzej, gdy na wyborczą propagandę idą pieniądze podatników. Gdy urzędująca władza zaprzęga do kampanii tłum urzędników, którzy codziennie muszą zdawać sprawozdanie z tego, co zrobili dla zwycięstwa swojego pryncypała. Gdy dla gorliwych sypią się premie, nieoglądane przez lata. Gdy zaprzyjaźnione firmy na wyścigi wykładają pieniądze, aby tylko nie dopuścić do zmian, do prawdziwej konkurenci, do uczciwych przetargów. Gdy w ostatnich tygodniach przed wyborami rusza nagle prawdziwa lawina szczęśliwie zakończonych remontów, chociaż wcześniej trzy lata trzeba było jeździć po dziurach. Patologiczna władza liczy na naiwność wyborców i na sprawność dobrze opłaconych mediów.
Zmieniają się szyldy, tasują nazwiska, nocami świecą kolorowe bilbordy. Poczta roznosi listy do wyborców, fachowcy od sondaży podkręcają wyniki. Liczą się oryginalne pomysły, reklamowe sztuczki, nieprawdziwe zasługi, nierealne obietnice. Nie wierzmy tym, którzy na kampanię wydają tyle, ile większość z nas zarabia przez cały rok. W przyszłości zechcą odzyskać pieniądze, zainwestowane w wyborczą kampanię. Nie dajmy się oszukać.
Ryszard Terlecki
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.06 28,298,819 unikalnych wizyt