Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.06.28] Lipiec ...
· [2024.06.28] Wakacje
· Na niedzielê 30 czer...
· [2024.06.28] Zdrada ...
· [2024.06.21] 75 lat ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2006.08.17] Ksi±dz z „zielonej budki”
30 lat temu, 15 sierpnia 1976 roku, w uroczysto¶æ Wniebowziêcia NMP zmar³ pierwszy mistrzejowicki duszpasterz i budowniczy tamtejszego ko¶cio³a, ks. Józef Kurzeja. W tym tygodniu w Mistrzejowicach modlono siê o jego beatyfikacjê.
S³uga Bo¿y ks. Józef Kurzeja (tytu³ „S³ugi Bo¿ego” przys³uguje zmar³ym z chwil± rozpoczêcia ich procesu beatyfikacyjnego) zmar³ w wieku 39 lat. Na w³asn± pro¶bê rozpocz±³ dzia³alno¶æ duszpastersk± w¶ród pierwszych mistrzejowickich bloków. I w latach siedemdziesi±tych by³ chyba najbardziej prze¶ladowanym przez w³adze komunistyczne duchownym. Przez pierwsze trzy lata swojej dzia³alno¶ci mia³ co najmniej 30 przes³uchañ, 25 spraw przed Kolegium do Spraw Wykroczeñ oraz dziesiêæ rozpraw s±dowych. By³ wielokrotnie przes³uchiwany przez funkcjonariuszy SB. Prze¿y³ pobyt w areszcie, gdzie zamkniêto go w celi razem z kryminalistami. Gdy wynaj±³ pokój u jednego z mieszkañców os. Tysi±clecia, szybko musia³ opu¶ciæ mieszkanie, by nie nara¿aæ jego w³a¶ciciela na szykany ze strony SB. Przez jaki¶ czas spa³ potem na pod³odze swojej „zielonej budki” – tymczasowej kaplicy, a zarazem punktu katechetycznego. Ale i tam, w nocy, straszyli go „nieznani sprawcy”. Dla dzieci i doros³ych mieszkañców Mistrzejowic pozosta³ u¶miechniêty i chêtny do wszelkiej pomocy. Parafianie lubili go wyj±tkowo, ale ma³o kto z nich wiedzia³, jak bardzo by³ schorowany.
Po jego ¶mierci, metropolita krakowski, kard. Karol Wojty³a zapisa³ w swoich notatkach: „Nigdy nie robi³ z siebie mêczennika czy nawet pokrzywdzonego, choæ wiadomo, ¿e to co przeszed³, kosztowa³o go bardzo wiele. Jak wiele – o tym ¶wiadczy i ta ¶mieræ – w 39 roku ¿ycia. Mia³ niew±tpliwy dar zjednywania sobie ludzi – równie¿ i tych, którzy go zwalczali, s±dzili czy skazywali. Musia³ mieæ w swojej „mistrzejowickiej sprawie” przeciwników. Nigdy nie dopu¶ci³ do tego, aby traktowaæ ich jak wrogów. To by³o ju¿ co¶ wiêcej ni¿ dar charakteru. To by³a £aska – oraz wspó³praca z £ask±”.
Jan L. FRANCZYK
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.05 28,280,477 unikalnych wizyt