Z redakcyjnego dyżuru – pamiętajmy o kapliczce
Dodane przez Administrator dnia 02/08/2012 13:48:32
- Czy kapliczki na terenie dzisiejszej Nowej Huty wyróżniają się czymś szczególnym? Czy można powiedzieć, że różnią się od innych kapliczek rozrzuconych na obszarze Krakowa czy nawet całej Małopolski? Oczywiście, pierwsza nasuwająca się odpowiedź to: nie. Są przecież podobne do innych krzyży przydrożnych, figur św. Floriana, Matki Boskiej, św. Jana Nepomucena, których szczególnie w południowej Polsce są setki. Ale jedno na pewno wyróżnia kapliczki nowohuckie od pozostałych - przetrwały kilkadziesiąt lat tworzenia tu socjalistycznego miasta, w którym miało nie być kościołów, kapliczek oraz innych symboli wiary i tradycji kulturowej naszych przodków – pisze na stronie internetowej „Nowa Huta mniej znana” Antoni Łapajerski odkrywający i dokumentujący kapliczki znajdujące się na terenie dzisiejszej Nowej Huty, a będące świadkami minionego czasu i śladami przedwojennych osiedli, jakie na tym terenie zostały. Dolicza się w Nowej Hucie prawie 70 krzyży i kapliczek. Znajdują się one w bardzo różnym stanie.
Dziś chcemy zwrócić uwagę Czytelników i mieszkańców Bieńczyc na kapliczkę Matki Boskiej przy ul. Fatimskiej. Została wybudowana w 1932 roku, ufundowała ją Maria Turbasa z domu Partyła w 1932 roku. To kapliczka filarowa, dwustopniowa, na szerokim cokole. W górnej części znajdują się trzy wnęki. We frontowej figurka Matki Boskiej ozdobiona kwiatami. W bocznych wnękach - obrazy dewocjonalne. Całość pokryta cementowym tynkiem fakturowym. Kapliczka przykryta betonowym daszkiem i zwieńczona krzyżem żeliwnym z cynowym Chrystusem. Wokół żelazne ogrodzenie z ozdobnych prętów. Widać, że kapliczką ktoś się opiekuje, ale tak naprawdę jej postument wymaga remontu.
- Ten postument nie przetrwa długo. Wystarczy mocniej nacisnąć mur, a się kruszy. W tej sytuacji nie wiadomo czy po zimie kapliczka się nie rozsypie… - alarmuje jeden z naszych Czytelników.
Przez lata mieszkańcy dbali o te ślady ludzkiej pamięci, które powstały w wieku XIX, a kilka – jeszcze wcześniej. Ważny to ślad historii, trwania i pobożności mieszkańców osiedli. Szkoda, gdyby po tylko latach zniknęły z naszego pejzażu za sprawą zaniedbania. Przykładem dbałości o przeszłość jest postawa mieszkańców Grębałowa. Tam społecznym sumptem, odnowiono niemal wszystkie kapliczki. Przetrwają dla wnuków.
Zwracamy na ten zły stan także uwagę radnych Dzielnicy XVI, którzy w nazwie dzielnicy zachowali starą nazwę osiedla – Bieńczyce.
(l)